Dziewiętnaście i liczenie.

929Report
Dziewiętnaście i liczenie.

Dziewiętnaście i liczenie.

--------------

Jej delikatna lewa ręka przesuwała się chaotycznie po jej własnym umytym ciele, podczas gdy jej prawa wykonywała płaskie, koncentryczne, doświadczone ruchy po jej opuchniętym, nabrzmiałym ośrodku przyjemności, promieniując swoją przesadną wrażliwością na całe jej uległe przykucnięcie, dolną część brzucha i uda. Ciepła woda z prysznica w małym domu z trzema sypialniami wzmacniała ciepło wywołane masturbacją przez młodego 19-latka. Jessie straciła teraz kontrolę nad tempem własnego oddechu, starając się utrzymać mimowolne jęki na poziomie ledwie słyszalnym i dobrze zakamuflowanym przez kaskadę bijących pryszniców.

Przez chwilę zadawała sobie pytanie, dlaczego jest taką nieodpowiednią osobą. Próbowała trzymać się myśli, że nadal jest, w jakiś sposób, dobrą osobą. Była pewna, że ​​w jakiś sposób była dobrą osobą, nawet jeśli musiała uciekać się do tego „nikczemnego” czynu, aby znaleźć pozory ulgi, by ugasić lub okiełznać jej niemal niegasnące pragnienie i pożądanie. Jej niewinny umysł zastanawiał się nad powodem, dla którego zawsze wymyślał szokująco wypaczone obrazy, aby ją naprawić.

„To tylko faza” – pomyślała. „To tylko faza… Po tej jednej jestem pewna, że ​​wrócę do bycia normalną grzeczną dziewczynką”.

Niewzruszona, jej lewa ręka kontynuowała niespokojną podróż po jej boleśnie wrażliwym ciele, trzymając, pieszcząc, szczypiąc, a od czasu do czasu macając haniebnie zmysłowe kształty, które z własnej woli wyrosły z jej niechętnego, niegdyś pruderyjnego ciała, przynosząc ze sobą carów radości , każda wymagająca szczególnej uwagi, troski, dotyku i lubieżnych klapsów, których hojnie dostarczała pod nieustannym strumieniem wody.

Teraz wyobrażała sobie, że wąż prysznicowy to jej tysiące wyimaginowanych kochanków, nieustannie szarpią swoimi obrzydliwymi i haniebnie ogromnymi członkami na jej nikczemnej nagiej urodzie, jakby uwalniali się od swojej wilgotnej nieadekwatności na jej dobrze wychowanej osobowości. Jessie czuła, jak jej punkt kulminacyjny narasta, jakby chciała sprostać wyzwaniu wyimaginowanej grupy, która bezlitośnie się na niej opierała. Na próżno próbowała odpędzić od siebie ten obrzydliwy sen na jawie. Próbowała powstrzymać narastające objawy zbliżającej się choroby. Ale jej się nie udało…

Punkt kulminacyjny uderzył ją z pełną siłą, nawet mocniej, niż gdyby nie próbowała go powstrzymać tak długo; nawet mocniej, niż gdyby nie próbowała oszukiwać, pozostając tak blisko orgazmu, jak tylko mogła, bez przewracania się. To klimatyczne tsunami miało być teraz zasłużoną karą za to, że nie była w stanie powstrzymać się przed cummingiem. Jej oddech stał się odrobinę głośniejszy. Pochyliła się i odepchnęła swój bidon na zimną ścianę małego prysznica, wywołując gęsią skórkę naładowaną dreszczami wzdłuż jej kręgosłupa. Stopniowo, mimowolnie, jej prawa noga uniosła się z ziemi, zwiększając dostęp do jej wody i soku z cipki nasiąkniętej spuchniętą łechtaczką. Drugą nogą odepchnęła mocno na palcach twardą podłogę, żeby zredukować niekontrolowane drżenie, które z pewnością miało nadejść.

Jessie unosiła się na falach i krzyczała trochę głośniej, ryzykując, że w sąsiednim pokoju usłyszą ją jej surowi rodzice. W tamtym momencie niewiele ją obchodziło, liczyły się te tysiące kutasów, wszystkie skupiające na niej swoją uwagę, gdy nadal pluskały jej miękki, przyjazny brzuch, jej wąwóz, szyję i dolną wargę.

W swoim błogim stanie, oczarowana i zachwycona własną wyobraźnią i torturującymi palcami, wypowiadała niezrozumiałe słowa tylko dla uszu swoich niewzruszonych, beztroskich kochanków.

„Och… Jejku. Wy bękarci synowie demonów!!! Zamierzam się spuścić” – westchnęła. ” Spuść się ze mną! Proszę spuść się na mnie!”

Już oślepiona, z oczami mocno osadzonymi z tyłu głowy, w przerażającej białookiej, ale malowniczej postaci błogości, jakby chciała lepiej zobaczyć groteskową scenę, którą generował jej szalony mózg. Jej ręka miała pewne trudności ze znalezieniem końcówki węża. Podążając za strumieniem wody do źródła, w końcu była w stanie go znaleźć, ale nie bez chwilowego przerwania odrażającej kaskady, która miażdżyła jej górną część ciała. Skręcając w lewo, Jessie zmieniła funkcję węża wodnego ze strumieniowego na pulsacyjny.

Tysiące kutasów natychmiast spełniło jej perwersyjne żądanie i zmieniło swój strumień na chaotyczny puls, wyimaginowany, długo oczekiwany potok niekończącego się podłego męskiego wyzwolenia. Chrzest jej niewinnej duszy, w którym rozcieńczony potop nasienia wylewany na jej porcelanową skórę mieszał się z sokiem z jej własnej cipki, czyniąc jej poprzednie wysiłki oczyszczenia wewnętrznych ud bezcelowymi. W swoim obłąkanym stanie podniecenia Jessie prawie mogła posmakować ich wszystkich. Słyszała ich chrząkanie, tysiące kropel wody uderzających w powierzchnie o kontrastowej solidności, miękkiej skórze i twardej podłodze, gdy nieistniejące muskularne ręce bezwstydnie szarpały nieproporcjonalnie cieknące członki.


Niektóre lepkie strumienie energicznie pulsującej wody wielokrotnie uderzały o cycki Jessie, a jej wyprostowane sutki zwiększały jej wstrząsającą przyjemność. To sprawiało, że zmysłowe oznaki jej kobiecości w górnej części ciała chwiały się i drżały, mieszając się z melodyjnymi, niemal niebiańskimi dźwiękami jej kataklizmicznego orgazmu.

Powoli, z wahaniem, jej usta ponownie się rozchyliły, tym razem pozwalając, by część wody dostała się do jej ust. Mogła tego posmakować. Przysięgała, że ​​czuje smak…

Rozdarta między poczuciem winy a intensywną przyjemnością, której doświadczała, Jessie życzyła sobie, żeby orgazm ustał. Trwało to przez coś, co wydawało jej się wiecznością, podtrzymywane przez lubieżny sen o niekończących się, haniebnych zsiadaniach tak wielu mężczyzn na jej dobrze zaokrąglonym ciele.

Uderzyła w nią kolejna fala, a jej ręka poruszała się szybciej.

„Znowu spuszczam się…” wymamrotała. „Ja… Uch! Uh!... znowu na wszystkich twoich kutasach!!!””

Jak w transie, została sparaliżowana mocą rzuconego przez siebie zaklęcia, klątwy młodej dziewczyny z surowymi rodzicami, którzy trzymali ją jak więźnia. Chroniąc ją jak świętą świątynię, aby na zawsze zachować ją z uścisku pożądliwości, świat, który Jessie częściowo odrzuciła swoim uwarunkowanym umysłem, ale pragnął i tęsknił każdą cząstką jej ciała.

---

Jej ręka stopniowo zwalniała, oddech wraz z nią. Jej trans zniknął, pozwalając jej oczom wrócić do normalnej pozycji. Spojrzała na swoje wewnętrzne uda, próbując ocenić obrażenia. Trudno było stwierdzić, gdzie zaczyna się woda, a gdzie kończy się jej sperma. Ogarnęła ją ogromna fala poczucia winy. Bez względu na to, jak długo pozostawała pod prysznicem, nie mogła zmyć brudnych pragnień palących jej umysł.

Poczuła jednak ulgę. Przynajmniej bolesne pragnienie zniknęło. Może pozbyła się go na dobre. Gdyby nie tak potężny orgazm, to co by było? Jeśli tak potężny orgazm nie mógł, to z pewnością była skazana na zagładę. Ale nie chciała teraz o tym myśleć.

Teraz znowu musiała się kąpać. Ruchy, które jeszcze kilka minut temu zwiększały jej przyjemność, teraz były synonimem obrzydzenia. Wyłączyła prysznic i funkcję pulsowania i walczyła z kranem, żeby się opłukać. Unikała lustra, nie mogąc spojrzeć na tę dziewczynę, która nie mogła nawet zebrać woli, by kontrolować swoje grzeszne popędy.

Pobiegła do swojego pokoju, gdzie ubrała się „odpowiednio”; warstwy po warstwach materiału, który miał ukryć jej dobrze rozwiniętą kobiecość, przywodzący na myśl dobrze dojrzały, dojrzały owoc. Musiała zebrać trochę więcej spermy sączącej się z jej wewnętrznych ud. Zbliżyła wydzielinę do twarzy. Emanował z niego odurzająco odrażający zapach, który z każdym wdechem zdawał się wywoływać jej imię. „Jeeeeeesssiiiiie, jeeeeessssiiiiie”. Cała mieszanka, lepka, miękka i przezroczysta jak uprzejma wydzielina, czekająca na posmakowanie, błagająca o polizanie.

Widok jej własnego, na wpół lepkiego siebie, pokrywającego delikatne palce, nie pomagał.

Delikatne marszczenia w sąsiednim pokoju dawały jej znać, że jej rodzice rozpoczęli poranną rutynę. Jeśli nie chciała stawić im czoła i spędzić następnych 40 minut uśmiechając się wbrew swojej woli, to czas na odejście. Jessie szybko chwyciła swoją szkolną torbę. Pobiegła korytarzem, minęła łazienkę. Wciąż było słychać krople wody, kapiące w dół, odbijające się echem erotycznych zniekształconych okrzyków o jej imię. Jessie mogłaby przysiąc, że widziała, jak się uśmiechają, armia mężczyzn, stojących dumnie, z wciąż wyprostowanymi fallusami, ociekających eliksirem żądzy dla słabych i spragnionych.

Kolejna fala wyrzutów sumienia powróciła, by pokryć jej nastrój. Zbiegła po schodach, uciekając przed swoją nową fantazją, próbując uciec...

Błyski ciała,
obłąkane obrazy pożądliwego umysłu.
Przegrana bitwa między moralnością a zachciankami.
Drogie nagość,
kręgi miłości, sutki i cycki
sperma wiginalna, tak dojrzała, taka świeża.

Jessie schodzi po schodach tak cicho, jak tylko potrafi. W pośpiechu nie zauważyła postaci obok siebie, gdy delikatnie zamykała drzwi, starając się nie robić hałasu, który zaalarmowałby rodziców o jej obecności.

„cześć Jessie”, przemówił kobiecy głos z akcentem, do którego Jessie się przyzwyczaiła. — Wychodzisz do szkoły?

Głos niósł ze sobą uczucia i symptomy, do których Jessie przez ostatnie dwa lata próbowała się przyzwyczaić. Wilgotne środkowo-zachodnie lato sprawiło, że łatwiej jej było wdychać charakterystyczny zapach perfum Elmiry, jaśminowy pyłek nasyconego feromonami potu i drogiego szamponu.

Jessie znów poczuła to dziwne osłabienie w kolanach z jakiegoś powodu, do którego nie mogła się przyznać. Zaczęła się pocić w najbardziej bezbożnych miejscach; jej dłonie, plecy i kucanie. Nie była pewna, czy ostatni to pot, czy jakiś inny gęstszy płyn.

Zdała sobie sprawę, kiedy odwróciła się twarzą do Elmiry, tak jak wiele razy, zanim zawiodły jej daremne techniki. Próbowała przekonać samą siebie, że Elmira jest kobietą i że uczucia, które do niej żywi, z pewnością wynikały z jej własnej nieśmiałości.

Trzeba jej przyznać, że tym razem próbowała zrobić coś innego. Unikała patrzenia oko w oko z odnoszącą sukcesy sprzedawczynią. Jessie dołożyła wszelkich starań, aby nie spuszczać wzroku z ziemi podczas serdeczności, powitań, „jak się masz i jak mija ostatni rok w szkole”. Ale tak jak poprzednio, złapała się na tym, że patrzy na smukłe nogi, owinięte w najciasniejsze dżinsy. Oczy Jessie zatrzymały się na widocznym wielbłądzim palcu Elmiry. Jeśli patrzyła wystarczająco długo, mogła dostrzec sutki przebijające się przez wyściełany stanik. Ciało 42-letniej imigrantki było pod pewnymi względami repliką Jessie z mocniejszą sylwetką i nieco większą klatką piersiową.

„Dlaczego wyglądasz tak smutno?” – zapytała Elmirę zatroskanym tonem, wychwytując ciche emocjonalne wołanie Jessie o pomoc

„Ja... mam się dobrze”

– Mam nadzieję, że znowu cię nie pouczali. kontynuuje Elmira, zbliżając się.

"NIE! NIE! Chodzi o to, że…”

„Spójrz, Jessie. nie musisz mi mówić. Rozumiem. Ja też miałem kiedyś 19 lat i chłopcy też mieli na mnie taki sam wpływ”.

Elmira wpatrywała się w wilgotne oczy Jessie, próbując wymusić uśmiech, który nie chciał się pojawić. Zbliżyła się jeszcze bardziej do szlochającej Jessie i otoczyła ją ciepłym, troskliwym uściskiem. Jessie poczuła miękkie dłonie na jej ramionach i szyi. Poczuła delikatny nacisk ich połączonych piersi, niezamierzoną niezdarną próbę wyrównania ich prawie stykających się sutków.

Zmysły Jessie były przeciążone. W sumie czuła się bezpiecznie. Miękki głos, delikatny dotyk rozpalonej gorączką skóry, tęskniącej za dotykiem, zwłaszcza za tym dotykiem.

„Czuję, że wariuję” – wyznała.

"Dlaczego to powiedziałeś? Jesteś jedną z najmądrzejszych młodych dziewczyn, jakie znam, Jessie. A byłem we wszystkich domach po tej stronie miasta.

„Dziękuję, Elmiro, jesteś miła”, powiedziała Jessie dyszącym głosem, jej własna ręka powoli obejmowała talię Elmiry. „Czasami wydaje mi się, że wiem, co mam robić, ale całe moje ciało mówi mi, żebym zrobił coś innego. I to nie ma sensu. I to tak, jakby mama i tata opowiadali mi te szalone historie o tym, kim powinienem być i co mam robić. Ale... Ja... I...”

"w porządku! W porządku!" - przerwała Elmira trzymając Jessie za ręce. „Zapomnij na chwilę o mamie i tacie, po prostu się o ciebie martwią, to wszystko. Słuchaj, zabieram cię na babski wieczór w tę sobotę i tym razem nie wstydzisz się mnie...

"Ale. Mama i tata nigdy by mnie nie wypuścili…

„No cóż, kto powiedział, że muszą wiedzieć”. - odparła Elmira, mrugając.

Po tych słowach wzięła akcesoria do kosmetyków i skierowała się do drzwi.

Jessie podziwiała kobietę, w której wyraźnie się podkochiwała, gdy wchodziła po schodach, a jej idealny dżinsowy tyłek unosił się w powietrzu, rozprzestrzeniając swój płodny, niedawno zaakcentowany zapach. Jessie odwróciła się i ruszyła na swoje ostatnie dni letniej szkoły z promiennym uśmiechem, którego żadna wredna ani szydercza wiadomość z telefonu komórkowego nie mogła zdetronizować aż do soboty.

Elmira zaraz po wejściu do domu przeprosiła panią Miller i poprosiła o łazienkę. Pozostała tam przez chwilę, wciąż w szoku po tym, co się z nią stało. Wygląda na to, że Jessie nie była jedyną osobą, którą podniecił ten pocieszający uścisk. Odświeżyła się trochę i przekręciła gałkę w drzwiach małej łazienki, z której co jakiś czas kapał wąż prysznicowy.

„Więc pani Miller, chciała pani zobaczyć nowy Yves Saint Laurent? Twój mężczyzna pokocha to na tobie.




----

W końcu nadeszła sobota, ale nie po tym, jak kazała swoim dwóm klientom czekać bolesną wieczność, jak diva na scenie, niemożliwie przedłużając swoją ostatnią nutę i utrzymując oczekującą publiczność w zamrożonej pozie przed aplauzem.


Elmira powiedziała rodzicom Jessie, że dwoje jej nastolatków organizuje w jej domu imprezę z grami planszowymi. Po gruntownym śledztwie Millerowie zgodzili się wypuścić córkę, gdy dowiedzieli się, że sama Elmira będzie miała oko na młode stado i zabierze Jessie z powrotem, gdy gra się skończy.

Nie było gry planszowej. A nastolatki już dawno wyjechały na letnie wakacje do domu ojca w Południowej Karolinie. Zamiast tego Elmira zabrała Jessie do baru, gdzie zapoznała młodą dziewczynę z alkoholem i męskimi striptizerami. Jessie miała najlepszy czas w swoim życiu. Była również zachwycona, mogąc spędzić trochę czasu z Elmirą, którą z każdą godziną coraz bardziej lubiła.

Po seksualnym wyznaniu Elmiry, że od czasu rozwodu miała wielu kochanków, Jessie wyznała, że ​​technicznie nadal jest dziewicą, ale od czasu do czasu masturbuje się celowo wybraną szczotką do włosów, która podwaja się jako 4-calowe dildo. Jessie wyjaśniła również, jak bardzo była skonfliktowana między swoją seksualnością, rodzicami i moralnością narzuconą przez religię.

„Jessie! Posłuchaj – zaczęła Elmira. „Cała religia polega na upewnieniu się, że nie krzywdzimy innych. Gdzieś po drodze to przesłanie zostało zniekształcone, zmuszając ludzi do przestrzegania pewnych norm kulturowych, które często są sprzeczne z zasadą nieszkodzenia”.

"Co?" Krzyknęła Jessie, próbując zrozumieć to wszystko przez hałas i brzęczenie światła.

„Powiedzmy, że większość religii to BS. Dopóki jesteś miłą osobą, wszystko będzie dobrze. Poza tym – kontynuowała Elmira, wciąż popijając dziwnie kolorowy trójkątny napój – „Nie bój się słuchać swojego ciała”.

"Moje ciało? Myślę, że moje ciało jest trochę szalone.

„Czy tak jest? Co to za szalone rzeczy ci mówi? — spytała Elmira.

„Mówi mi, że chcę się dzisiaj pieprzyć” – krzyczała żartobliwie młoda dziewczyna, uśmiechając się ponad głośno dudniącą elektroniczną muzyką.

"To może być zorganizowane."

Jessie poczuła, jak flota motyli przepływa przez jej ciało w reakcji Elmiry na jej na wpół żartobliwy komentarz. Elmira już wyciągała komórkę i uderzała w klawisze, najwyraźniej próbując dodzwonić się do jednego ze swoich wielu kochanków. Jeśli chciała przestać, teraz była ku temu okazja. Ona nie... Muzyka i tak była za głośna.

Plan Elmiry był prosty. Zadzwoniła do jednego ze swoich ulubionych męskich zabawek, informując go, że przyjdzie na jakąś akcję. Na miejscu i po wyłączeniu światła Jessie zajmował miejsce Elmiry i jeśli się dowiadywał: „Cóż, znając Chrisa, jestem pewien, że spodoba mu się to jeszcze bardziej…”


-------------


W końcu usłyszała przekręcanie się klamki w drzwiach mieszkania. Jessie zobaczyła znajomą piękność zbliżającą się, by uwolnić ją od dziwnych spojrzeń ludzi zmierzających do iz windy kompleksu apartamentów. Spojrzenia nieznajomych nie były jednak tak surowe, jak oczekiwanie.

– Przepraszam, że musiałeś czekać na zewnątrz – szepnęła Elmira. Wyciągnęła rękę i wciągnęła Jessie do środka mieszkania. Najwyraźniej miała pewne trudności, starając się, aby jej nagi biust nie był widoczny z zewnątrz mieszkania.

Samo mieszkanie było ledwo oświetlone przez świecę jak żyrandol. Jessie miała trudności z rozróżnieniem mebli, nie mówiąc już o znakomitych liniach Elmiry. Widziała jednak wystarczająco dużo dzięki oświetleniu korytarza, a wygrawerowany obraz nagiego ciała MILF z kolei wyrył chrupiący, dający się lizać prostokąt na każdej z jej piersi w kolorze kości słoniowej.

— Czeka w pokoju. Przygotowałam go dla ciebie…

"Co masz na myśli?"

„Cii…. Nie tak głośno. Po prostu wejdź tam i baw się dobrze”.

Elmira już pchała Jessie do jeszcze ciemniejszej sypialni. Można było dostrzec krawędź łóżka i coś, co wydawało się być sylwetką nagiego mężczyzny leżącego na plecach.

Niepewnym krokiem do przodu, aż twoje stopy dotkną drewnianej krawędzi łóżka,
Granica twojej młodości, ostatni strażnik twojej niewinności
Wiesz, że możesz, ale nie jesteś pewien, czy powinieneś.

Jessie powoli wspięła się na łóżko, a jej dłonie i kolana zetknęły się z twardymi mięśniami łydek. Kontynuowała swoją podróż do przodu, niesiona własnym rosnącym podekscytowaniem. W niezdarnym ruchu wierzchem jej dłoni dotyka miękkiej saszetki między nogami Chrisa. Jest o wiele bardziej miękki, niż sobie wyobrażała. Jej niezamierzona pieszczota wobec nieznanego partnera spotyka się z cichym sapnięciem. Przez ułamek sekundy jej umysł próbował wymyślić logiczne pytania, by wyjaśnić lubieżną, nieprzyzwoitą sytuację. „Dlaczego jądra są tak miękkie i tak blisko czegoś, co podobno jest tak twarde? I dlaczego jęczy z radości? Czy on nie wie, jakie to wszystko jest złe?

Robi kolejny pełzający krok do przodu. Tym razem to jej prawa pierś pieści w pełni wyprostowanego penisa Chrisa, pozostawiając cienką warstwę miękkiej piżmowej spermy i powodując głośniejszy jęk męskiej zabawki, która ukrywa jej własny jęk. Kiedy jej cyck łamie kontakt z jego kutasem, całe jego ciało pochyla się nieco do góry, prosząc o bis, którego Jessie nie jest pewna, czy powinna dać.

„Więc co będzie tym razem, Eli?” - odezwał się głęboki męski głos. „Czy jesteś pruderyjną uczennicą, czy dziwką na kierowniczym stanowisku?”

Jessie przez chwilę rozważała swoje możliwości i postanowiła nie mówić ani słowa. Ruszyła naprzód i zatrzymała się na Chrisie, jeszcze go nie dotykając. Niemal słyszała jego oddech. Wilgotne letnie powietrze sączące się przez wąską szczelinę okienną.

Już czas. Czuje się gotowa.

Powoli przykucnęła na twardym kutasie skierowanym ku niebu. Czuła, jak jej własna obfita wilgoć ułatwia powolne wkładanie. Czuła, jak jego wielki kutas otwiera drzwi do początku jej dorosłego życia, powolne i nieśmiałe wejście niosące ze sobą lekką szczyptę ustępującego bólu i ogromne wiadro mokrej przyjemności.

Jessie sapnęła z ekstazy, chociaż starała się tego nie robić. Jęknęła z zachwytu, gdy jej dłonie zacisnęły się na gładkich piersiach Chrisa. Powoli podniosła się z powrotem do czubka jego penisa, pozostawiając warstwę soku z cipki rozsmarowaną na jego penisie, wyraźny dowód na to, że dojrzała, po czym zeszła z powrotem, głębiej i trochę szybciej. Powtórzyła ten ruch jeszcze kilka razy, za każdym razem trochę głębiej, i wydawało się, że wciąż jest jeszcze trochę kutasa, na który można się wcisnąć, a mimo to czuła się już pełna. To było zdecydowanie większe niż rączka jej grzebienia do włosów.

Każda penetracja zdawała się budować na wcześniej zbudowanej wieży podniecenia, wznosząc ją na nowe wyżyny, które uważała za niemożliwe bez osiągnięcia orgazmu. Jej jęki były teraz coraz głośniejsze. Chris chrząkał cicho w synchronizacji z jej melodyjnym ruchaniem.

„Eli”, krzyknął Chris pomiędzy cichymi jękami, „jeśli to jest gra tortur… Jeśli to jest gra tortur… Jestem gotów się poddać”.

Jessie prawie nie zwracała teraz uwagi na Chrisa. Zatraciła się w słodyczy swojego pierwszego ruchania. Potem poczuła, jak kutas Chrisa powiększa się w niej, głęboko w niej, gdy jego jęki przekształciły się w głośne pomruki. Jessi czuła, że ​​ona też jest blisko, bardzo blisko. Z drugiej strony czuła się tak przez całą noc. To jednak było nieco inne. To wydawało się potężniejsze. Miała wrażenie, że za chwilę wydarzy się jakieś ważne wydarzenie. Coś, czego pragnęła, coś, czego bała się tak długo i nadal się boi. Miała spuścić się i pozwolić innemu mężczyźnie spuścić się w niej.

---

Przy drzwiach rozległo się delikatne marszczenie.

„Hej, Chris, nie panikuj, to ja. Elmira”

Jessie zwalnia jazdę konną na poobijanym sokiem kutasie Chrisa i odwraca się w stronę drzwi. Zapaliło się światło, zalewając gniazdo miłości Chique miękkim żółtym światłem. Elmira stała przy drzwiach sypialni, naga, w szpilkach. Zbliżyła się do cudzołożącej pary i zaczęła całować oszołomionego Chrisa w usta.

Jessie zrozumiała, że ​​pocałunek był cichą aprobatą Chrisa, na którą czekała. Kontynuowała tam, gdzie przerwała przed przerwą. Tym razem mogła zobaczyć umięśnione ciało Chrisa po trzydziestce. Nie różnił się od tego, o którym marzyła. Mogła również zobaczyć, jak cycki Elmiry kołyszą się, trzęsą i pieszczą ramię i klatkę piersiową Chrisa, gdy językiem nadawała ich pocałunkowi narodowość.

Jessie całkowicie oddała się temu uczuciu i przypomniała sobie poprzednią radę Elmiry. „Słuchaj swojego ciała”. Chciała, aby jej pierwszy raz obejmował Elmirę. Chciała jej posmakować. Wciąż szaleńczo jechała, wyciągając ręce, by sięgnąć po głowę Elmiry. Jessie zbliżyła ją do siebie i gdzieś znalazła odwagę, by powiedzieć i zrobić to, czego nie robiła przez tyle lat.

– Kocham cię, Elmiro – wyszeptała cicho Jessie, prawie bez tchu.

Elmirę podnieciła czułość jej tonu. Wyciągnęła rękę i kilka razy pogłaskała Jessie po włosach, po czym włożyła język do ust, by masować swój. Drugą ręką Elmira delikatnie ścisnęła Jessie pierś i sutki.

Teraz wszystko myślało ciało Jessie. Jej rosnąca aura przyjemności całkowicie otoczyła jej umysł, uniemożliwiając mu jakąkolwiek próbę wyrażenia winy, jednak promieniowała całą pasją i zdeprawowanymi prośbami, których pragnęło jej ciało. Chciała więcej. Nawet więcej, niż mógł znieść jej biedny młodzieńczy umysł. W tym momencie czystej, nieskrępowanej pasji ujawniły się jej prawdziwe pragnienia.

Pomiędzy pocałunkami i podskakiwaniem przybliżyła głowę Elmiry do kolejnej wiadomości, tym razem mniej czułej.

– Pieprz mnie w usta, brudna suko. Traktuj mnie jak zabawkę! — krzyknęła Jessie w transie. Wiem, że tego chcesz."

Jessie zauważyła wahanie w oczach Elmiry. Wiedziała, że ​​Elmirze za bardzo zależało na niej, by w pełni zrozumieć, o co ją prosiła. Ostry dźwięk wypełnił pokój, gdy Jessie uderzyła Elmirę, prawie tracąc równowagę na kutasie, na którym się odbijała. Przez krótką chwilę Elmira była zdumiona i przerażona brudem i perwersjami ze strony pruderyjnej nastolatki, która miała wkrótce zostać zdeflorowana. W naturalnej, niezaprogramowanej odpowiedzi, ręka Elmiry się obróciła. Lewą ręką uderzyła duże cycki Jessie, po czym natychmiast uderzyła prawą w policzek.

Jessie sapnęła z oczywistej błogiej przyjemności z powodu dodatkowej szorstkości. Ledwo zdążyła się opanować, a Elmira już stała na łóżku naprzeciw niej i wpychała swoją mokrą cipkę w delikatne usta nastolatka, język i podbródek.

To było trochę za dużo jak na pierwszy raz. Twardy kutas w jej cieknącej cipce. Kobieta, którą kochała, nie tylko obecna, ale naga, francuski pocałunek i chłopiec, na którym jechała, jej cycki podskakiwały i wyciekały słabe ślady mleka na jego ciało. A teraz wciskała swoją spuchniętą mokrą szparę w swoje młode usta...

„Idę do spermy…” Jessie stłumiła cicho. Jej głos zanika w pożądliwej perwersji chwili. „Czy mogę spuścić się na twojego kutasa?”

Elmira złamała swoją wymuszoną kunnilingus, by podziwiać punkt kulminacyjny rozdziewiczenia. Jessie nie czekała jednak na odpowiedź. Jej oczy już przewracały się z tyłu głowy, jakby chciała zmniejszyć emocjonalne przeciążenie wywołane połączonymi symulacjami teraz walącego kutasa i cipki na jej własnej cipce i ustach.

Wciąż odpowiadając na swoje pierwotne pragnienia, Jessie zerwała minetę i ściągnęła kutasa Chrisa. Ujeżdżała ostatnią falę orgazmu na ustach Chrisa, pocierając wciąż cieknącymi sokami całą jego słodką twarz.

Chris, który trzymał to przez jakiś czas, teraz uwolnił narastającą presję, gdy zdał sobie sprawę, że Jessie ma spermę. Zaczął wyładowywać zawartość swoich napiętych jąder, strzelając swoim nasieniem po plecach Jessie.

Żadne soki nie miały się zmarnować; Nie na warcie Elmiry. Pocierając własną cipkę bez opieki, lizała spermę młodego mężczyzny powtarzającymi się ruchami w dół, które przedłużyły punkt kulminacyjny Jessie.

Jessie była jednak nienasycona. Chciała tego wszystkiego. Wszystko, czego kiedykolwiek pragnęła. Czekała tak długo, odmawiając sobie przyjemności młodości dla niezasłużonych rodziców i kilku bezbożnych księży. Dziś pragnęła wszystkiego. Wszystko. Chciała tego wszystkiego, o czym wiele razy słyszała od szkolnych przyjaciół. Wszystkie rzeczy, które widziała przez kpiny i prowokacje w e-mailach i SMS-ach. Wszystkie rzeczy, które jej własny umysł fantazjował.

Chciała pieprzyć ich wszystkim, co miała, wszystkim, co mogła; ręce, cipka, usta i tyłek. Chciała je tak zerżnąć, a następnie usunąć wszelkie dowody tego obscenicznego niepowodzenia w samokontroli, oczyszczając ich kutasy i cipki z całego soku z cipy, wytrysku i soku z tyłka.

Odeszła od twarzy Chrisa, w końcu pozwalając mu oddychać. Odwróciła się i uśmiechnęła do Elmiry, która teraz gorączkowo pocierała swoją cipkę. Opiekowała się kutasem Chrisa, ssąc i całując jego wciąż twardego fallusa, dodając swoją najgęstszą ślinę do już mokrego i przesiąkniętego zapachem penisa, ssąc go tak, jakby drapieżnik robił ostatnią kość ostatniej ofiary na ziemi.

Zachwycała się teksturą kutasa Chrisa. Miękka, papkowata skóra, pod którą czuła najtwardsze mięśnie reagujące mimowolnymi szarpnięciami na każdy jej pocałunek i pieszczotę.

Jessie następnie mocno przytrzymała podstawę jego penisa i usiadła na nim, wkładając cal po calu śliskiego penisa w jej najciaśniejsze otwory. Odchyliła się trochę do tyłu i uderzyła go wielorybem, gdy kutas wszedł głębiej niż jej „prowizoryczne” dildo kiedykolwiek.

„Ohhhhhhhhh. pieprzyć mnie w dupę! Musisz pieprzyć mnie w dupę!

Po początkowym zachwycie tytanowym wyprostowanym kutasem przechodzącym przez jej zwieracz, rozłożyła szerzej nogi i ponownie przyciągnęła do siebie głowę Elmiry. Tym razem przyłożyła twarz Elmiry do swojej cipki i łechtaczki, podczas gdy spod spodu dobiegały niechlujne odgłosy penetracji odbytu, wspomagane przez najbardziej naturalny lubrykant, mieszankę wszystkich soków, jakie mogą zapewnić mężczyzna i kobieta;

Wszyscy pieprzyli się i radowali w tej rzadkiej chwili. Dojrzewanie delikatnych kobiet. Prawdziwa nimfa w przygotowaniu...

Podobne artykuły

Nowy dzień, nowa ja część 5

A do części 5, oto trochę inspiracji. Na zewnątrz jest ciemno i nie słyszę nikogo w środku, otwieram drzwi i wpuszczam się. W domu nikogo nie ma, łóżka są czyste, nikogo w kuchni ani łazience, wszystkie światła są wyłączone. Teraz jestem zdezorientowany, że wyjechali przynajmniej 45 minut przede mną, ale nie ma ich tutaj. Postanawiam napisać do Liz, żeby zobaczyć, gdzie są, i po pięciu minutach nie ma odpowiedzi. Jest dopiero ósma wieczorem i domyślam się, że postanowili zwariować gdzie indziej. Siadam przed telewizorem, włączam kanał science fiction i nagle mój telefon się wyłącza. Sprawdzam, ale wysyła mi SMS-a z nieznanego...

1.2K Widoki

Likes 0

Historia poboczna Paktu Diabła: Seksting

Pakt Diabła przez mypenname3000 Prawa autorskie 2013 Historia poboczna Paktu Diabła: Seksting Uwaga: Dzieje się to w rozdziale 13, kiedy Mary pisze SMS-y do Alicji w łóżku, opowiedziana z perspektywy Alicji. Służy także jako prolog do rozdziału 14. Brzęczyk! Brzęczyk! Brzęczyk! „Włącz alarm, budyniu” – mruknął sennie mój mąż Dean. Brzęczyk! Brzęczyk! Brzęczyk! Próbowałam to zignorować, chcąc pospać trochę dłużej. Dean poruszył się, a potem sięgnął nade mną i włączył alarm. Pocałował mnie w policzek, jego bródka drapała moją szyję. Wyglądał śmiesznie z tym cholerstwem. Jego twarz była zbyt wąska, a włosy zbyt jasne w odcieniu brązu, aby kozia bródka wyglądała...

442 Widoki

Likes 0

Ogród Hedonu

Prolog: Zaczerpnięte z Biblii Początek 1 Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. 2 A ziemia była bezkształtna i pusta, ciemność panowała nad powierzchnią głębin, a Duch Boży unosił się nad wodami. 3 I rzekł Bóg: «Niech stanie się światłość!» i stało się światło. 4 Bóg widział, że światło jest dobre, i oddzieliła światło od ciemności. 5 Bóg nazwał światło „dniem”, a ciemność „nocą”. I nastał wieczór, i nastał poranek – dzień pierwszy. 6 I rzekł Bóg: «Niech powstanie sklepienie między wodami, aby oddzielało wodę od wody». 7 Zatem Bóg stworzył sklepienie i oddzielił wodę pod sklepieniem od wody nad nim...

628 Widoki

Likes 0

Dziesięć z nich Rozdział 3

Notatki Arthura: Przepraszam, w tym rozdziale prawie nie ma seksu. Ten rozdział stanowi wstęp do głównego wydarzenia, które ma miejsce w dalszej części historii. Uważam, że opisanie tej części ich życia jest ważne, ponieważ ma ona związek z budowaniem romansu między dwojgiem młodych kochanków. JJ czuje, że więź z Kathryn jest tak silna, że ​​ta więź zbliża ich do siebie, wytwarza w nim potrzebę kochania i dbania o Kathryn. JJ zdaje sobie sprawę, że dziesięcioletnia Kathryn nie jest gotowa na seks, postanawia poczekać, zamiast ryzykować utratę łączącej ich potężnej więzi. Kathryn jest jedyną dziewczyną, na której naprawdę mu zależy i oddałby...

616 Widoki

Likes 0

Na naszym weselu wysadziłam mojego nowego teścia.

Najpiękniejszy ślub mieliśmy nad brzegiem jeziora Tahoe. To była połowa maja. Pogoda była po prostu idealna, podobnie jak otoczenie. Zdecydowaliśmy się na ślub o zachodzie słońca i było tam pięćdziesięciu przyjaciół i krewnych. Byli tam oboje moi rodzice, podobnie jak oboje rodzice mojego nowego męża, chociaż nigdy nic sobie nie powiedzieli. Byli rozwiedzeni przez cztery lata i nie był to przyjemny rozwód. Po weselu zarezerwowaliśmy dużą salę przyjęć w jednym z dużych hoteli z kasynem. Przyjęcie było równie piękne jak ślub. Mój tata nie szczędził żadnych wydatków, aby wszystko przywoływało wspaniałe wspomnienia na wszystkie lata, które dopiero miały nadejść. Było więcej...

431 Widoki

Likes 0

Nadużycie Bayonetty - Rozdział 08 - Przerażające objawienia

Oczy Jamesa otworzyły się po raz pierwszy od kilku dni, a jego źrenice powoli przyzwyczajały się do światła. Zaczął przyglądać się ponuremu otoczeniu i natychmiast powróciły do ​​niego wspomnienia. Jego porwanie, walka z Jeanne i porwanie przez tajemniczych kolegów swojej kochanki i dominacji Bayonetty. Zbadał mały pokój z górnej pryczy więziennego łóżka i stwierdził, że jego ciemna uwodzicielka śpi spokojnie na dolnej pryczy poniżej. W klatce z cementu i stali panowała przeważnie cisza, choć od czasu do czasu ciszę przerywały rozmowy innych więźniów i szczęk metalowych drzwi. Spojrzał na swoją bujną Panią, czarny lateks jej kostiumu tak doskonale otulał jej kształty...

299 Widoki

Likes 0

Skakanie po barach

Czekanie, aż przyjdzie, było już czymś, co robiłam cały czas, było już dość stare i byłam zmęczona brakiem uwagi mojego męża. Kiedy po raz pierwszy się pobraliśmy, seks był tak gorący, że nie mogliśmy się sobą nacieszyć. Teraz, kiedy cały czas spędzał w biurze, nigdy go nie widziałem i nigdy nie zadzwonił. Domyśliłam się, że ma romans, mimo że się z nim skonfrontowałam, przysięgał, że tak nie jest, to po prostu coś, co kobiety wiedzą. Zdecydowałem, że nie zamierzam zostać w domu w ten konkretny piątkowy wieczór; Miałem zamiar wyjść się dobrze bawić i zapomnieć, że jestem żonaty. Założyłam moją najlepszą...

272 Widoki

Likes 0

Naruto: Zagubiony w Lesie Pożądania, rozdział 7

Naruto był zszokowany, gdy zobaczył, co znajdowało się w piwnicy Wieży. To znaczy, kto by się spodziewał seks lochu? Ale z drugiej strony nigdy nie spodziewał się, że będzie uprawiał seks z kilkoma osobami, a niektórych z nich nawet nie znał! Hinata, która była tuż za nim, zauważyła, że ​​wydarzyło się coś nowego, odkąd była tu ostatni raz kilka godzin temu. Na środku pokoju stało duże łóżko w kształcie serca, w którym z łatwością mogło pomieścić się kilka osób. Miała nadzieję, że Anko nie ściąga więcej ludzi. „Przepraszam za spóźnienie” – dobiegł za nimi głos Anko. Dwaj genini odwrócili się i...

329 Widoki

Likes 0

Początek wspaniałego lata, część 4

* Ostatnio skończyliśmy, gdy Jeff i Mike szli do domu, żeby się trochę zabawić. To krótsza historia, ale nie jestem pewien, czy będę ją kontynuować. Może jeśli wpadnę na pomysł, jak to kontynuować, napisz komentarz!* Szedłem po schodach, kiedy mój kutas zaczął puchnąć. Tak bardzo myślałem o waleniu męskiej, owłosionej dziury mojego kuzyna. Był całkiem dojrzały jak na 14 lat. Poszedłem do jego pokoju i wszedłem, kiedy zobaczyłem go rozłożonego na łóżku. Jego owłosione nogi strasznie mnie podniecały. Położyłem się na łóżku i zacząłem masować jego nogi. Powiedział: „Mmm Mike, nie mogę się doczekać, aż twój ogromny kutas będzie we mnie”...

151 Widoki

Likes 0

Mechanik Rozdział 3 i 4

Rozdział 3 Kochanie, jestem w domu Jimmy obudził się pierwszy i zaczął przytulać się do Jane i jego porannego drewna ciasno przylegającego do jej miękkiego tyłka. Pochylił się trochę i zaczął delikatnie całować jej szyję, a następnie ucho. – Mmm – jęknęła cicho, odwracając głowę do połowy, by zobaczyć, kto ją całuje. Jimmy pocałował ją delikatnie w usta, a następnie zaczął manipulować jej lewym sutkiem. Nic nie zmusiło Jane do szybszego poruszania się niż ktoś, kto posługuje się jej sutkami. Opuściła rękę na swój tyłek i znalazła jednego z największych, najtwardszych kutasów, z jakimi kiedykolwiek miała przyjemność zrobić, i skierowała go...

2.1K Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.