Obóz część trzecia niedokończona aktualizacja

1.8KReport
Obóz część trzecia niedokończona aktualizacja

Jonasz:- "Celeste ja...ja jestem..."

Celeste:- „Jonah, to nie twoja wina, nigdy nie było, wszystkie rzeczy, które zrobiłeś, to nigdy nie były tobą, kontrolował cię, zmienił cię w coś, kim nie jesteś”

Jonasz:- „Ale…”

Celeste:- „Nie, ale panie, w końcu stajesz się bohaterem, musisz to dokończyć, dokończyć włócznię na dobre, chronić obóz i chronić siebie”

Jonasz:- „Ale ty… ja… ja…”

Celeste:- „Znam Jonaha i jest już za późno, żeby cokolwiek zrobić, ale chcę, żebyś zrobił dla mnie jedną rzecz, Jonah, chcę, żebyś był bohaterem, dokończ to, co zaczęłam i zabij Lance'a, chroń obóz, pokaż to Lance'owi bez względu na to, jak złe rzeczy będą się wydawać, nigdy się nie wycofasz i będziesz walczył do samego końca, chcę, żebyś mi obiecał, że tak będzie”

Jonasz:- "Celeste..."

Celeste:- „Jonah obiecaj mi, że to skończysz, proszę, zrób to dla mnie”

Jonasz:- "Ja...ja...obiecuję"

Celeste:- "Dziękuję, teraz chcę, żebyś pamiętał coś bardzo ważnego, Jonah, kocham cię, sprawiłeś, że jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, nawet gdy walczyliśmy, czas, który spędziliśmy razem był najlepszymi chwilami w moim życiu"

Jonasz:- "Celeste..."

Celeste:- „Znam Jonah, czy mogę prosić o ostatnią przysługę, czy możesz mi powiedzieć, że kochasz mnie po raz ostatni, byłoby to warte zachodu”

Jonasz:- "Kocham Cię Celeste, obiecuję Ci, że bez względu na to, co się teraz stanie, nie pozwolę, aby Twoja śmierć poszła na marne, chcę, żebyś coś zapamiętała"

Celeste:- „A co to może być”

Jonasz:- „Że nawet po śmierci będę z tobą, znajdę cię i uratuję, zniszczę ziemię i świat podziemny tylko po to, by cię odzyskać”

Celeste:- „Nie, nie będziesz panu, to mój czas, musisz mnie puścić”

Jonah:- „Nie mogę, nie będę”

Celeste:- "Tak, Jonahu, jeśli naprawdę mnie kochasz, pozwolisz mi odejść, to mój czas, śmierć w bitwie to śmierć honorowa, proszę, pamiętaj o tym"

Jonah:- "Ale... kocham cię, nie mogę cię tak stracić, nie teraz, nie po tym wszystkim, co się wydarzyło, nigdy nie musiałem ci powiedzieć, że przepraszam za to, jak zachowywałem się na obozie, nigdy muszę przeprosić za zerwanie z tobą"

Celeste:- "Jonah, wybaczam ci, zawsze to robiłam i zawsze będę, pamiętaj o tym i pamiętaj, że nic z tego nie było twoją winą"

Jonasz:- "Celeste..."

Celeste:- "Jonah, chcę, żebyś mnie wysłuchał, to nie była twoja wina, to była wina Lance'a i żeby wszystko naprawić, musisz zrobić to, co jest potrzebne, dokończyć to, co się zaczęło, dla mnie"

Jonasz:- "Ja... ja... dokończę dla ciebie, zabiję lancę albo umrę próbując"

Celeste:- „Nie twój czas na śmierć, panie, zabij lancę i bądź bohaterem, tylko bohater może umrzeć”

Jonasz:- „Nigdy nie byłem bohaterem, ty byłeś”

Celeste:- „Jonah..chodź tutaj”

Jonah podszedł bliżej do celeste, położyła jedną rękę na jego twarzy i przyciągnęła go do siebie na pocałunek, to nie było nic specjalnego, ale Jonahowi wydawało się, że świat właśnie się zatrzymał, pocałunek był doskonały, zamknął oczy i pozwolił czas mijał, gdy on i Celeste dzielili ostatnią chwilę prawdziwej miłości, gdy otworzył oczy, dostrzegł uśmiech Celeste, gdy powoli zamknęła oczy, zbyt późno zdał sobie sprawę, że nigdy więcej się nie otworzą, użyła jej ostatni oddech, by dać ostatni pocałunek facetowi, którego naprawdę kochała, Jonah po prostu siedział tam trzymając Celeste w ramionach, myślała o nim, a on ją zabił tylko po to, by mogła go uratować, wybaczyła mu wszystko, co zrobił potem użyła swojego ostatniego tchnienia, by pocałować go po raz ostatni, stracił ją i to wszystko jego wina, nie nie jego… LANCE

Jonasz:- „LANCE!, znajdę cię, zabiję cię, sprawię, że będziesz cierpieć za to, co zrobiłeś”

Lance:- „Chcesz mnie, to będziesz musiał przyjechać i mnie znaleźć”

Jego głos wydawał się dochodzić zewsząd, Jonasz nie miał pojęcia, gdzie jest ani jak go znajdzie, jedyne, co wiedział, to to, że kiedy to zrobi, nie będzie litości, Jonasz upewni się, że cierpi, Jonasz da wszystko, co musiał po prostu sprawić, by Lance cierpiał ból gorszy niż przed chwilą, złamane serce, obserwowanie, jak jedyna osoba, którą kochasz bardziej niż cokolwiek, umiera, wiedząc, że winowajca wciąż żyje, obserwując go, wiedząc, że Lance wykorzystał go i doprowadził do zabić Celeste, Jonah rozerwałby świat na strzępy, by zdobyć to, czego tak bardzo szukał, ZEMSTĘ

Jonasz:- „Znajdę cię, rozerwę ten świat na strzępy, aby cię znaleźć, jeśli będę musiał, kiedy to zrobię, lepiej bądź gotowy, bo nie będzie litości”

Lance:- "Będę gotowy Jonah, nie martw się o to, musisz jednak pamiętać o jednej rzeczy, cokolwiek mi zrobisz, nie zmieni faktu, że zabiłeś swoją ukochaną małą Celeste"

Zanim Jonah miał szansę odpowiedzieć, Lance pojawił się przed nim w postaci cienia, Jonah wiedział, że w jego postaci nic, co zrobił, nie wpłynie na niego w najmniejszym stopniu, musiał jednak spróbować, podniósł miecz i zamachnął się na Lance'a, miecz po prostu przeszedł przez niego nieszkodliwie, jakby go tam nie było, czego z perspektywy czasu tak naprawdę nie było, był tylko cieniem

Lance:- „Teraz oboje wiemy, że mnie to nie skrzywdzi, ale to zrani ciebie”

Zanim Jonah zdążył zrozumieć, co miał na myśli, ściana mrocznej energii uniosła go z ziemi,
rzucił go wysoko, a potem wydawało się, że złapał go i uderzył z powrotem tuż obok ciała Celeste

Lance:- "To był tylko przedsmak tego, co ma nadejść Jonah, pójdę na razie, ale wrócę niedługo, aby to skończyć, sugerowałbym w międzyczasie pozbycie się ciała tej idealnej dziewczyny"

Zanim Jonah miał szansę odpowiedzieć, a nawet podnieść się z ziemi, Lance zniknął, zostawiając Jonaha samego z ciałem Celeste, Jonahowi zajęło niewiele mniej niż godzinę, by podnieść się i zanieść ciało Celeste z powrotem do obozu, pierwszy widok Jonasza kazał cały obóz biegać, by go przywitać, dopóki nie zobaczyli ciała w jego ramionach, większość obozowiczów zatrzymała się martwa, podczas gdy inni padli na kolana z niedowierzaniem, Jonasz zaniósł ją przez całą drogę do ambulatorium, gdzie ją położył łóżko, z którego ostatnio korzystał, odwrócił się i odszedł, lekarz widział wszystko i podbiegł do Celeste, gdy tylko Jonah wyszedł, lekarz próbował wszystkiego, co mógł, aby sprowadzić ją z powrotem, bezskutecznie, nie było jej i teraz wiedział, że aby poinformować obóz, było to łatwiejsze niż myślał, ponieważ większość obozowiczów czekała na wieści tuż przed ambulatorium, gdy wyszedł przez drzwi, poczuł, że wszystkie ich oczy są skupione na nim

Doktor:- "Przykro mi to wszystko powiedzieć, że nasza droga Celeste zmarła, jej obrażenia były zbyt poważne i o ile wiem, nie żyła jeszcze zanim dotarła do obozu, bardzo przepraszam za stratę tego jednego świetnego kampera"

Kilku obozowiczów patrzyło z niedowierzaniem, widząc, jak Jonah wnosi ją do środka i prosto do ambulatorium, dało im trochę nadziei, ale teraz musieli pogodzić się z faktem, że jej nie było, Jonah był w tłumie i czuł kilka obozowicze wpatrujący się w niego w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, jak to się mogło stać

Jonasz:- "To byłem ja, zabiłem ją..."

Kilku obozowiczów po prostu wpatrywało się w niego z ogromnym niedowierzaniem, Jonah właśnie powiedział całemu obozie, że zabił Celeste, nie pasowało to zbyt dobrze większości obozowiczów, ponieważ wkrótce zwrócili się przeciwko niemu z wyciągniętą bronią, kilku zaawansowanych, ale nigdy tego nie zrobiło Jonah wyciągnął broń, by się bronić, był gotowy na śmierć, jeden z obozowiczów zamachnął się na niego, aby upewnić się, że Jonah się nie obroni i był bardzo zaskoczony, widząc, że Jonah nawet się nie wzdrygnął, gdy ostrze przecięło powietrze tuż przed nim

Jonasz:- „Chcesz mnie zabić, to zrób to, chcę umrzeć, nie rozumiesz, zabiłem ją, ona nie żyje przeze mnie”

To dało efekt, którego Jonah pragnął, aby więcej obozowiczów zaczęło wymachiwać mieczami, sztyletami, a nawet kilkoma włóczniami w Jonaha, ale wydawało się, że wszyscy go brakuje. go w ostatniej chwili, jakby chroniła go jakaś niewidzialna siła, nikt nie mógł pojąć sytuacji przed nimi, całe zamieszanie spowodowało tyle rozproszenia, że ​​ciemna postać pojawiła się za Jonah niezauważona, dopiero gdy postać zabrała człowieka i odrzucił połowę obozu do tyłu z jakąś niewidzialną siłą, zanim został zauważony przez wszystkich, nawet Jonah odwrócił się w samą porę, by wsunąć miecz pod brodę, większość obozowiczów zdecydowała się zrobić najmądrzejszą rzecz w tym momencie i wycofała się, ale kilku odważnych, można by zaliczyć do głupców, obozowicze zbliżali się do osoby z wyciągniętą bronią i natychmiast zostali rzuceni w powietrze przez coś, co wydawało się być gigantyczną, mroczną pięścią

Lance:- „Teraz Jonah, myślałem, że chcesz mnie zabić, czy nie możesz teraz umrzeć, czyż nie, moim zadaniem jest zabić cię, a nie jakieś perfekcyjne małe maluchy”

Jonah:- "Zabiję cię za to, co zrobiłeś, wykorzystałeś mnie, kontrolowałeś mnie z jakąś dziwną siłą i wykorzystałeś mnie do zabicia ostatniej dobrej rzeczy, jaką miałem na tym świecie, przysięgam właśnie tutaj, teraz, że ja i ty skończę to, zabiję cię za to, co zrobiłeś"

Było kilka szmerów od obozowiczów, przed chwilą chcieli zabić Jonaha, bo powiedziano im, że zabił Celeste, teraz dowiedzieli się, że ten facet wykorzystał Jonaha i zmusił go do zabicia Celeste, tak z perspektywy czasu Jonah zabił Celeste, ale nie z własnej woli, teraz zamiast chcieć zabić Jonaha, chcieli mu zamiast tego pomóc, wszyscy chcieli zemsty za to, co zrobił Lance, jednym szybkim ruchem wszyscy obozowicze ustawili się w szyku, jakby robili to przez całe życie i posuwali się w kierunku Lance'a, wyciągnęli broń i szukali krwi

Lance:- „Och, spójrz na to, wszystkie te perfekcyjne małe maluchy, wszyscy myślą, że mogą mnie zabić, co za żart”

Jednym małym ruchem nadgarstka każdy obozowicz w formacji został zepchnięty do tyłu przez niewidzialną siłę, kilku próbowało ruszyć dalej, ale okazało się, że ciemna ściana blokowała im drogę, widząc, jak Lance był trochę rozkojarzony, Jonah wykorzystał tę przewagę i wyciągnął jego miecz, jednym szybkim ruchem zdołał cofnąć się od miecza Lance'a i wbił swój własny prosto w brzuch Lance'a, ponieważ Lance zdecydował się być w ludzkiej postaci, atak przyniósł pożądany efekt i posłał Lance'a do tyłu, próbując wyciągnąć miecz od siebie, w jednej chwili miecz został wyciągnięty, a rana zaczęła się goić, zaczął zbliżać się do Jonasza z oszałamiającą szybkością i widząc, jak Jonasz nieuzbrojony skierował swój miecz w kierunku jego głowy, jakoś Jonasz widział nadchodzący atak i przewrócił się w czasu, udało mu się wstać, gdy Lance przygotowywał się do kolejnego uderzenia, na nieszczęście dla Jonaha nie był wystarczająco szybki, aby uniknąć kolejnego ataku i trafił go prosto w żebra, uderzenie pozostawiło nieprzyjemne Ale tam, gdzie uderzył i pozostawił Jonaha w silnym bólu, nie upadł na kolano, zamiast tego po prostu odłożył ból na bok i pobiegł prosto na Lance'a, bez broni, bez pojęcia, co robi, podskoczył i skończył kopnięciem Lance prosto w klatkę piersiową, Lance zachwiał się trochę, dając Jonahowi wystarczająco dużo czasu na przygotowanie się do kolejnego ataku, tylko tym razem Lance zobaczył, że nadchodzi i posłał Jonaha w powietrze jednym ruchem nadgarstka, Jonah wylądował mocno na ziemi, ale stanął chwiejnie z powrotem do góry

Lance:- „Jak dalej walczysz, co ci zostało, zabrałem to wszystko, jaki jest sens w walce, po prostu zaakceptuj porażkę i pozwól mi cię zabić”

Jonah:- "Nigdy, obiecałem, obiecałem, że skończę to raz na zawsze, a to oznacza, że ​​muszę cię pokonać bez względu na wszystko, nie obchodzi mnie, jak złe rzeczy wydają się właściwe w tej chwili, w mgnieniu oka oko ta cała bitwa może się zmienić"

Lance nie miał czasu na zastanawianie się, co Jonah miał na myśli, ponieważ zaczął szarżować na niego z niesamowitą prędkością, zanim Lance zdążył nawet przygotować broń do obrony. Jonah rzucił się w jego stronę z niewiarygodną siłą, udało mu się połączyć z prawym hak, który powalił Lance'a na ziemię i sprawił, że upuścił broń, widząc nadarzającą się okazję, Jonah szybko chwycił miecz i skierował go prosto w serce Lance'a, przynajmniej tam, gdzie powinno być, z oślepiającą szybkością, Lance wydał z siebie szybki okrzyk protestu, ale przerwał go, gdy wydawał się wtopić prosto w ziemię, wszystko wydawało się ciche przez całą wieczność, zanim wybuch wiwatów przywrócił Jonahowi rozsądek, stado obozowiczów otoczyło Jonaha i zaczęli mu gratulować za to, co zrobił, kilku podniosło Jonasza na ramionach i niosło go po obozie, jakby był jakimś bohaterem, po szybkim zwycięskim okrążeniu wokół obozu obozowicze porzucili Jonasza f w ambulatorium, aby opatrzyć swoje rany, zaledwie godzinę później Jonah był już wyleczony i wracał do swojej kabiny, gdy jego drogę zablokował nikt inny jak Aditi

Aditi:- "Jonah chciałbym ci podziękować za to, co zrobiłeś, chociaż straciliśmy wspaniałego kampera w Celeste, udało ci się ochronić ten obóz"

Jonasz:- „Nie zrobiłem tego, co zrobiłem, aby chronić obóz, moimi powodami była zemsta i obietnica, którą złożyłem”

Aditi:- „Wiem, że Jonasz, wiedziałem, że masz własne powody, ale nadal jestem ci winien wielką wdzięczność za to, co zrobiłeś”

Jonah:- „Cóż, dziękuję, ale nie, dziękuję, nie chcę żadnych podziękowań, chcę po prostu iść dalej i zapomnieć o wszystkim, co się wydarzyło”

Aditi:- "To twój wybór Jonah, ale będzie musiał poczekać, mamy specjalną ucztę w pawilonie jadalnym, gdzie wszyscy chcielibyśmy pogratulować ci tego, co zrobiłeś, a następnie pożegnać się z Celeste"

Jonasz:- „Pójdę na to, wyjeżdżam jak najszybciej, muszę iść teraz poszukać własnej drogi w życiu, ten obóz już nie jest tam, gdzie należę”

Zanim Aditi zdążył zaprotestować, gdy postać zaczęła wylewać się z ziemi, zarówno Jonah, jak i Aditi wiedzieli, że może to być tylko zagrożenie i przygotowali się do ataku, obaj najwyraźniej założyli, że to Lance wraca po więcej, ale byli zaskoczeni, gdy pojawiła się zakapturzona postać przed nimi nieuzbrojony i nie chcący walczyć

Jonasz:- „Kim lub czym jesteś”

Postać spojrzała w górę i Jonah wyraźnie spojrzał na twarz postaci, była blada i prawie przezroczysta, jeśli spojrzałeś wystarczająco mocno, można było zobaczyć czaszkę postaci pod jego przezroczystą skórą

Zakapturzona postać:- „Ach, gdzie są moje maniery młody Jonah, jestem atromitos”

Jonasz:- „Czy to imię powinno słyszeć dzwonek”

Aditi:- „Znam cię, służysz Lucyferowi”

Atromitos:- „Zgadza się, jestem prawą ręką Lucyfera, zajmuję się wszystkimi rzeczami, na które nie ma czasu, jak radzenie sobie z tobą, Lucyfer rozkazał mi dać ci jedną przysługę za sprowadzenie i koniec Lance'owi raz i dla wszystkich, jak tylko go zabiłeś, pojawił się w podziemiach, gdzie został zesłany na pola kary na wieczność, zresztą to nieważne, ważny jest powód, dla którego tu jestem, Lucyfer kazał mi dać ci jednego reguła wolna, hmm czy nazwiemy to osobistą przysługą, teraz ta przysługa jest wolna od reguł z jednym wyjątkiem, ludzi, którzy zginęli, nie można sprowadzić z powrotem"

Jonasz:- „Dobrze, ale proszę o dwie rzeczy, obie małe i obie proste do zrobienia, po pierwsze, aby Lucyfer opuścił ten obóz w spokoju na wieczność, nigdy nie wyśle ​​żadnego stworzenia, aby go zaatakować i nigdy nikomu w tym nie będzie przeszkadzał obóz ponownie"

Atromitos:- „Brzmi jak prosta sprawa, teraz jaka była druga prośba, którą miałeś”

Jonah:- „Chcę, aby Celeste i ja, kiedy umrę, zarobili elizjum, ona tam należy i wierzę, że po wszystkim zasługuję na to, teraz mamy umowę”

Zanim Atromitos zdołał sprawić, że umowa zabrzmiała echem od wszystkich wokół nich, był to głęboki głos, który Jonah znał aż za dobrze

Jonasz:- „Lucyfer...”

Zanim zdążył dokończyć zdanie, pojawił się przed nimi Lucyfer

Lucyfer:- „Ach, Jonah, myślałem, że przyjdę tutaj i osobiście zaakceptuję oba twoje warunki dotyczące nieletniego mojego”

Jonasz: - "A co to może być"

Lucyfer:- „Dołączasz do armii podziemi, oczywiście kiedy umrzesz, możesz mieć elizjum, ale będziesz walczył w każdej bitwie, do której cię wyślę, nie możemy teraz marnować twoich talentów, prawda?”

Jonasz:- „Dobrze, jasne, nieważne, dopóki zarówno ja, jak i Celeste zdobędziemy elizjum, dołączę do twojej armii”

Lucyfer:- "Mądry wybór mój młody chłopcze, teraz przyjmuję twoje warunki, ten obóz zostanie sam, ty i Celeste zdobywacie elyisum, teraz muszę iść, chodź Atromitos, tyle do zrobienia"

Po tym, jak Atromitos i Lucyfer zniknęli w kłębach ognia i dymu, pozostawiając Jonasza i Aditi samych, Jonah rzucił Aditi ostatnie spojrzenie, po czym skierował się w stronę pawilonu jadalnego, ignorując wszystko, co mówił Aditi. wszyscy mu gratulowali i dziękowali mu za to, co zrobił, ale ledwo zwracał na to uwagę, Jonah miał jeszcze jedną rzecz, którą musiał zrobić i chciał, aby cały obóz go usłyszał, wszedł na podium i spojrzał na tłum obozowiczów

Jonasz:- „Kiedy stoję tutaj w ten ciemny dzień, chcę zwrócić waszą uwagę na jeden drobny szczegół, główną zasadę tego obozu, tę, która mówi * Obozowiczom nie wolno zabijać innych obozowiczów, każdy uznany za winnego zamordowania kolega obozowicz zostanie natychmiast rozstrzelany*"

Kilku obozowiczów rozejrzało się po tłumie, próbując zrozumieć, do czego zmierza Jonah, bezskutecznie, wszyscy byli zdezorientowani, dlaczego przywołał tę zasadę, żaden obozowicz nie zabił żadnego innego obozowicza

Jonah:- „Teraz wiem, że większość z was jest zdezorientowana tym, co mówię, ale…”

Aditi:- „Zabiłeś Celeste, chociaż byłeś pod pewną kontrolą, ale Celeste zginęła z twoich rąk”

Jonah:- „Zgadza się, zabiłem Celeste i robiąc to, złamałem największą zasadę, jaką ma obóz”

Kilku obozowiczów zaczęło szemrać między sobą, kilku próbowało argumentować, że Jonah tego nie zrobił, ponieważ był kontrolowany, ale Aditi wyczuł, czego Jonah chce i postanowił mu to dać

Aditi:- „Cisza, Jonaszu, złamałeś główną zasadę i teraz musisz zostać stracony”

Jonah:- "Dziękuję, teraz wiem, że większość z was zastanawia się, dlaczego miałbym to zrobić, cóż, to proste, chcę być teraz z Celeste, nie mam już nic na tym świecie, niedawno powiedziano mi, że tylko bohater może umrzeć, czyż nie wszyscy widzicie we mnie bohatera?

Kilka bełkotów z tłumu zostało przerwanych, gdy jeden z obozowiczów zaczął skandować *Bohater, Bohater*, wkrótce cały obóz dołączył i zaczął skandować, że Jonasz był w rzeczywistości bohaterem
Jonah:- „Dziękuję, teraz wierzę, że złamałem zasadę i należy się kara”

Aditi:- „Wierzę, że zrobiłeś i faktycznie wierzę, że jest surowa kara za to, co zrobiłeś”

Aditi zbliżył się do podium i posłał Jonahowi ostatni uśmiech, prawie uderzył go mieczem, zanim został zatrzymany

Jonasz:- „Czekaj, mam jeszcze jedną rzecz, którą chciałbym powiedzieć, całemu obozie chciałbym przekazać moje najgłębsze podziękowania, jestem wdzięczny za wszystko, co dla mnie zrobiłeś i jestem również wdzięczny, że nawet próbowałeś pomóż mi na końcu, życzę każdemu z was wszystkiego najlepszego i mam nadzieję, że pewnego dnia wszyscy staniecie się bohaterami, tylko pamiętajcie teraz, że tego chcę, nie płacz za mną, kiedy odejdę, bądź szczęśliwy, imprezuj i nigdy mnie nie zapomnij "

Z tłumu napłynęło mnóstwo łez, po których nastąpiła masowa runda oklasków, cały obóz znów zaczął skandować, gdy Jonasz położył się i zamknął oczy.

Jonasz:- „Żegnaj moi przyjaciele, żegnaj świecie”

To były jego ostatnie słowa, Aditi opuścił miecz i przeszył Jonaha prosto w serce, czyniąc go natychmiastowym zabójstwem przy minimalnym bólu, cały obóz patrzył, jak miecz go przebija i większość się zepsuła, gdy patrzyli, jak umiera, tylko kilku spojrzał w górę, gdy Aditi zbliżył się do podium

Aditi:- „W ten ciemny dzień żegnamy się z dwoma największymi obozowiczami, którzy kiedykolwiek przeszli przez te bramy, Jonah i Celeste, teraz żegnamy się z wami, mamy nadzieję, że życie pozagrobowe traktuje was dobrze i możecie być razem w pokoju atlas, do widzenia i powodzenia"

Cały obóz ponownie podjął intonowanie, tym razem było trochę inaczej, cały obóz zaczął wielokrotnie intonować *Jonah, Celeste*, śpiew wydawał się trwać w nieskończoność, dopóki Aditi nie podniósł ręki, prosząc o ciszę

Aditi:- „Spalmy ciała Jonasza i Celeste, zabierzmy ich do ich chaty i spalmy ich razem, niech oboje spoczywają w pokoju”

Kilku obozowiczów podbiegło do miejsca, w którym leżał Jonah i delikatnie go podniosło, zanieśli do chaty, którą zwykł nazywać swoim domem, i położyli na łóżku, podczas gdy kilku obozowiczów ustawiało chatę gotową do spalenia kilku innych pobiegło do ambulatorium po ciało Celeste, przynieśli ją do domku i położyli na łóżku obok Jonasza, wszyscy obozowicze opuścili domek i zamknęli drzwi, gdy tylko znaleźli się w wolnej odległości Aditi oświetlił kabinę i razem wszyscy obozowicze obserwowali, jak płonie.

W latach, które minęły, obóz zyskał i stracił obozowiczów, każdemu, kto zginął w obozie, zawsze udawało się zarobić na miejsce w elizjum, ponieważ Jonasz zawsze upewniał się, że Lucyfer ich tam wysłał, większość wybrała powrót do świata, aby rozpocząć nowe życie ale ten dziwny zdecydował się pozostać w elizjum ze swoimi starymi przyjaciółmi Jonah i Celeste przynajmniej przez krótki czas, obóz toczył się normalnie, ale ani razu nie został zaatakowany, okej, kilka małych stworzeń zdołało zaatakować obóz, ale nigdy nie wyrządziło żadnych poważnych szkód , kilka drobnych obrażeń, kilka drobnych uszkodzeń budynków, ale nic, czego nie można było naprawić, chata, w której zatrzymali się Jonah i Celeste, nigdy nie została odbudowana, ponieważ była świątynią dla dwóch bohaterów, tego samego dnia każdego roku tłum wokół sanktuarium i pamiętajcie tam dwóch poległych bohaterów, ale potem żyliby jak zwykle, wszystko wydawało się całkiem dobre dla obozu i obozowiczów.

Jeśli chodzi o Jonaha i Celeste, oboje zdołali spotkać się w elisium, oczywiście Celeste dała Jonahowi dużo ucha na wybór śmierci, ale w końcu zaakceptowała to, co zrobił i była wdzięczna, że ​​ma go przy sobie na wieczność, martwiła się, ilekroć Lucyfer wezwał go na bitwę, ale zawsze cieszył się, gdy wrócił bezpiecznie, w elizjum udało im się żyć, no cóż spędzić razem resztę życia całkiem szczęśliwie, doszło między nimi kilka kłótni i od czasu do czasu się zrywali, ale udało im się załatać wstają i ruszają dość szybko, ich życie pozagrobowe wydawało się im idealne, mieli siebie nawzajem i od czasu do czasu zyskali starego przyjaciela, z którym mogli spędzić trochę czasu, zanim ruszyli dalej, wszystko wydawało się idealne.

Podobne artykuły

Wszystko nie tak z

Wszystko nie tak z „Czy to był gwałt, jeśli ci się podobało?” wysłana przez TiedUpHeart Fikcja, Zniewolenie i restrykcje, Okrucieństwo, Dominacja/uległość, Narkotyki, Mężczyzna/nastolatka, Seks oralny, Gwałt, Niechęć, Romans, Klapsy, Nastolatek, Dziewictwo, Napisane przez kobiety, Młode Wstęp: Lise, uczennica drugiego roku, związała się z Alexem, który już ukończył szkołę średnią. Lise zerwała z Alexem. Ale kto wie, co może się wydarzyć na imprezie? 1: Imprezowanie? Rozdział I - Lise „Lise! Lisa! Elisabeth!!” Alex zawołał za mną, kiedy przechodziłem. Kontynuowałem marsz w szybkim tempie, dystansując się od mojego byłego chłopaka. 2: Wtf, nie bądź kutasem. 3: Nazywa ją Lise, niż Lisa. „Proszę Lise…...

2.1K Widoki

Likes 0

Nowy chłopak Jill

Mój były zadzwonił i zaprosił mnie na drinka po pracy. Byliśmy przyjaźni, więc była to ogromna niespodzianka, ale niezwykła. Po kilku drinkach w końcu przyznała, dlaczego chce rozmawiać. Chciała opowiedzieć swojemu obecnemu chłopakowi o naszym życiu seksualnym. Kiedy się rozstaliśmy, zgodziliśmy się nie mówić nikomu o naszym życiu w swingującej społeczności i o tym, że czasami mogę być biseksualną dziwką, bez pozwolenia drugiej osoby. Rozmawialiśmy o zaletach i wadach mówienia mu i ostatecznie zgodziłem się, że może mu powiedzieć wszystko. Następnego dnia zadzwoniła ponownie. Tym razem zaprosiła mnie do swojego domu na kilka drinków. Powiedziała, że ​​jej chłopak chce się ze...

1.2K Widoki

Likes 0

Kemping z mamą(1)

Kemping Z Mamą Był styczeń 1985 roku, a ja miałem zwyczajne 15 lat. Zawsze pełen energii i gotowy na wszystko, co jest zabawne i ekscytujące. Jednym z moich ulubionych zajęć były wędrówki i biwakowanie w górach w pobliżu naszego domu. Odkąd się urodziłem, nasza rodzina zawsze jeździła w góry, aby polować i łowić ryby. Spędzaliśmy dni biwakując w namiocie nad naszym ulubionym jeziorem. W tym roku nie mogliśmy pojechać na naszą zwykłą wycieczkę ze względu na pracę mojego taty. Moja mama widziała, że ​​mam depresję, ponieważ nie mogłem się doczekać tej podróży przez cały rok. Mama i ja zawsze byliśmy bardzo...

900 Widoki

Likes 0

Moja ekscytująca podróż do Ahmedabad_(1)

Jak powiedziałem wcześniej… pomimo bardzo odważnej i jasnej relacji z moim mężem… jakoś nie mogłem mu powiedzieć, że miałem już fizyczny związek z Sandipem. W ciągu najbliższych 4-5 miesięcy mój mężulek tyle razy zachęcam do rozwijania dobrych znajomości z Sandipem..ale nigdy nie odważę się mu powiedzieć, że już raz przekroczyliśmy wszystkie granice. Po tym pełnym spotkaniu…Sandip i ja z trudem znajdujemy miejsce i czas, spotykamy się sami na dłużej niż 10-15 minut…i w tym czasie…sandip w pełni wykorzystuje to, składając maksymalny pocałunek w usta…. w każdym razie...ale rzadko znajduję czas, żeby ruszyć do przodu...był tym bardzo rozczarowany...ale on to rozumie i...

1.5K Widoki

Likes 0

Co mi zrobił

Jej cipka była obolała, a jej tyłek wręcz bolał, ale wciąż kapała sperma z jej cipki. Spłynęła po jej udach, nie zważając na jej upokorzenie, głównie z tego powodu. Przyjemność, która przepływała przez nią z każdym ukłuciem bólu z jej odbytu, sprawiała, że ​​mężczyźni się śmiali, a ona płakała, ale kto mógł zaprzeczyć, że jej się to podobało? Mężczyźni znaleźli ją na przyjęciu, prawili jej komplementy, droczyli się z nią i mówili niegrzeczne rzeczy. W jakiś sposób wiedzieli, jaka z niej dziwka, wiedzieli, że podnieca ją ich słuchanie. Ale była dobra i ignorowała ich, a przynajmniej sprawiała wrażenie, jakby ich ignorowała...

1.3K Widoki

Likes 0

Bycie posiadanym - część 13

Z westchnieniem odchyliłem się do tyłu. Nogi mi się trzęsły, pot stygł na skórze. Czułam jego ciało pod i za mną. Powoli zaczęło do mnie docierać, że to był pierwszy raz, kiedy pieprzył mnie bez zmiany kształtu. A ja nadal nie znałam jego imienia. Otoczył mnie ramionami i przyciągnął bliżej. Co chciałbyś robić? „Um?” pytanie mnie zaskoczyło. „Proponowałbym wziąć prysznic, ale po tym, co chciałbyś dzisiaj robić?” Patrząc w dół na moje brudne nogi, uśmiechnąłem się. „Nie wiem, niewiele mogę zrobić”. Śmiałem się. „Oprócz oglądania filmu, czytania lub pieprzenia się”. - Prawda - również się zaśmiał. „A co wolisz?” - Może...

1K Widoki

Likes 0

Nowe początki — część 4 rozdział 06

Na uniwersytecie Jake Hedron studiował historię, dostępne informacje o tych cudownych latających kobietach, które nazywały siebie boginiami, z żarliwym zainteresowaniem od czasu jego przybycia do tej pustej metalowej skorupy zwanej „Nowym Edenem”. Chociaż te wyjątkowe istoty nazywały siebie „boginiami”, ustalił, że bardziej przypominają sztuczną formę życia, ponieważ ich DNA zostało pobrane od innych gatunków i przeprojektowane w laboratorium, a nie coś, co wyewoluowało w naturze. Dalsze badania nad technologią, która stworzyła „boginie”, pozwoliły mu odnieść się do niedawno dodanej historii Viragoan jako gatunku. Fascynacja Viragoańczyków zmienianiem i ulepszaniem DNA wszelkich gatunków występujących w przyrodzie prawdopodobnie uczyniła ich najmniej ksenofobiczną rasą w...

1.1K Widoki

Likes 0

Frankenmama; lub Moja Matka Frank

Frankenmama; lub Moja Matka Frank WSTĘP: Mama spędza weekend w akademiku syna i sprawy dzieją się inaczej... Oczywiście, jako student pierwszego roku, jedyną dostępną lekcją plastyczną był odpowiednik Rysunku 101. Nie było z tego żadnych testów. W dniu, w którym kazano mi narysować konia w perspektywie dwupunktowej, zadzwoniłam do mamy ze łzami w oczach, prosząc ją, aby wyciągnęła mnie z tej złej decyzji. Mama, będąc pragmatycznie Mamą, odmówiła, pocieszając mnie radą, aby dać temu więcej czasu. Niedługo potem odmienił się mój los na uczelni. Złapałem ulotkę, zaproszenie na wystawę bez jury, na ścianach kawiarni studenckiej. Powiesiłem dwa obrazy i następne, co...

699 Widoki

Likes 0

...

828 Widoki

Likes 0

Bikini niebo

To druga historia z serii, „Przesiąknięte” to miejsce, w którym wszystko się zaczyna… Minionego wieczoru, z wielkim zamieszaniem, Debbie wróciła na dół, po osuszeniu się i przebraniu. Miała na sobie swoje zwykłe workowate, śliskie ubranie i zachowywała się tak, jakby wydarzenia, które miały miejsce po powrocie przemoczonego ze szkoły do ​​domu, nie miały miejsca. Nie byłam pewna, czy mam o tym mówić, czy nie, biorąc pod uwagę, że miałam być strażnikiem, odpowiedzialnym. Pod koniec wieczoru oboje życzyliśmy sobie dobrej nocy i poszliśmy spać. Kiedy leżałem tam sam w ciemności, jedyne, o czym mogłem myśleć, to Debbie na kolanach, jej głowa poruszała...

2K Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.