Moja spowiedź_(1)

1.1KReport
Moja spowiedź_(1)

To jest mój wpis w wyzwaniu „Calling All Writers - Chapter 6” na forum Sex Stories na www.xnxx.com. (To dla tych kutasów, którzy kradną historie i publikują je gdzie indziej). Tematem tego wyzwania było napisanie historii o nieodwzajemnionej miłości, nawiązującej do piosenki „All I Have to do is Dream”, spopularyzowanej przez Everly Brothers jako przebój wydany w kwietniu 1958. Jest pewien haczyk: pisarze, którzy podjęli wyzwanie, mieli pisać z punktu widzenia płci przeciwnej. Jestem mężczyzną, więc musiałam pisać jako kobieta.

UWAGA: To nie jest piękna historia. Chcesz się zabawić.

* * * * *

Dużo o tym myślałem. Mam historię do opowiedzenia. Siedząc w tym pokoju motelowym, postanowiłem to wszystko spisać.

Najlepszym sposobem na uporządkowanie moich myśli jest przelanie ich na papier. Nie ma znaczenia, czy ktoś to czyta. Wiedzą, kim jestem, i zbliżają się. Nie będę więcej uciekać, ale też nie pójdę do więzienia. Jestem pewien, że jakiś mądrala nazwie to samobójstwem gliniarza, ale się myli. Chciałbym żyć długo. Ale kiedy po mnie przyjdą, będą kłopoty.

Wiem, co się dzieje. Wiem to od lat. Mam pewne „nieprawidłowości”, jak nazywają je psychiatrzy. Niektórzy ludzie używają tego jako wymówki dla złego zachowania. Są słabe.

Nie ja. Jestem silny. Moje dzieciństwo mnie takim ukształtowało. Nienawidzę słabych ludzi. To część problemu. Podobno kobiety są słabszą płcią. Mężczyźni powinni być silni. Mama i tata zawsze tak mówili. Kupiłem go na jakiś czas, dorastając.

Tata był silny. Był dużym mężczyzną, ale był znany jako łagodny, miły człowiek, przynajmniej publicznie. Nikt nie wiedział, jaki był w domu. Nikt nie widział siniaków, które robił mojej matce i mnie. Nikt nie słyszał jej krzyku w sypialni. Pamiętam, jak jako mała dziewczynka płakałam przed snem po tym, jak usłyszałam, jak błagała go, żeby jej czegoś nie robił, a potem usłyszałam, jak płacze i krzyczy.

W moje dwunaste urodziny obudziły mnie jej krzyki. Była głośniejsza niż zwykle i brzmiała histerycznie. Kiedy podszedłem do drzwi ich sypialni, usłyszałem uderzenie jego paska o jej ciało. Stałam tam płacząc i przerażona. Chyba byłam zbyt głośna, bo nagle drzwi się otworzyły i wielka ręka taty chwyciła mnie za ramię i wciągnęła do pokoju.

Mama leżała naga na ich łóżku, twarzą do dołu i rozłożonym orłem, ze wszystkimi czterema kończynami przywiązanymi do słupków łóżka. Miała czerwone pręgi na pośladkach i udach.

„Nauczę cię szpiegować nas, ty mała pizdo!” ryknął mój ojciec. Podniósł mnie i zaniósł do łóżka, gdzie usiadł i trzymał mnie na kolanach. „Spójrz na swoją matkę, ty mała suko! Źle się zachowała, więc zostanie ukarana. Teraz też źle się zachowałeś. Znasz zasady. Nigdy nie wolno ci nas podsłuchiwać i nigdy nie wolno ci rozmawiać z nikim o tym, co dzieje się w tym domu. Czy rozumiesz?"

Byłem zbyt przerażony, by mówić.

– Rozumiesz mnie, Becky?

"Tak tato."

– Puść ją, Ralph, proszę – szlochała mama.

– Zamknij się, dziwko – warknął. – Pozwolę jej odejść, ale dopiero wtedy, gdy dostanie prezent urodzinowy.

"NIE! NIE MOŻESZ!” – wrzasnęła moja matka.

– Dlaczego musisz ciągle udowadniać, jaka jesteś głupia, Joan? Nie jestem jakimś chorym pojebem, jak pewnie byś chciał. Nie, dostaje tylko pas. Zabawne rzeczy, które dla ciebie przechowuję, kochanie.

Ojciec podniósł mnie brutalnie i posadził na swoich kolanach. Jedną dużą ręką podciągnął moją koszulę nocną i majtki, a drugą przytrzymał moją głowę na łóżku. Widziałam tylko zapłakaną twarz mojej mamy.

Byłem przyzwyczajony do otrzymywania klapsów lub bicia dość często za coś. Zwykle tata po prostu używał ręki, co było wystarczająco złe, a ja zwykle byłam ubrana, przynajmniej w samej bieliźnie. To był pierwszy raz, kiedy dostałem klapsa z gołym tyłkiem z paskiem.

„Jesteś już wystarczająco dorosły, by znać szacunek, wiedzieć o prywatności. Aby upewnić się, że pamiętasz, co roku będziesz dostawał klapsa w te twoje kremowobiałe policzki. Lepiej nie płacz. Jeden!"

Ból nie przypominał niczego, co kiedykolwiek sobie wyobrażałem. Najbliżej tego czułem się, gdy kilka miesięcy wcześniej spadłem z roweru na żwir i oparzyłem sobie ramię. To pieczenie było znacznie gorsze.

"Dwa! Trzy! Cztery!”

Mama teraz głośno płakała. W pewnym sensie byłam zadowolona, ​​bo wiedziałam, że jej hałas może sprawić, że tata mnie nie usłyszy. Nie chciałem wiedzieć, co by się stało, gdyby to zrobił.

"Pięć!"

Wyglądało na to, że musiał źle policzyć. Wydawało mi się, że ten skórzany pasek zranił mnie już sto razy.

"Sześć! Siedem! Osiem!"

Ból był nie do zniesienia, starałam się nie krzyczeć.

"Dziewięć! Dziesięć! Będziesz pamiętać, prawda Becky? ryknął.

Bałem się otworzyć usta, więc tylko skinąłem głową.

"Jedenaście! Dwanaście!" Potem tata zaśmiał się cicho. Wciąż trzymając pas w dłoni, delikatnie gładził moje zranione pośladki. „Będziesz pamiętała, czego się dziś nauczyłaś, prawda, córeczko?”

– Tak, tato, będę pamiętał. Poradzę sobie – jęknęłam. Zacząłem ponownie próbować oddychać. To był koniec. Dlaczego wciąż trzymał moją głowę w dół?

„Jestem pewien, że to zrobisz. Tata cię kocha, wiesz. Chcę, żebyś pewnego dnia wyrosła na dobrą kobietę i dobrą żonę. Nie jak twoja głupia, brzydka matka. Zawsze bądź grzeczną dziewczynką. Wtedy nie będę musiał tego robić”. Poczułam, jak tata rozsuwa moje nogi, a potem pas uderzył w delikatną skórę między nimi. „A teraz idź do łóżka. Nie chcę cię widzieć ani słyszeć, dopóki twoja matka nie przyjdzie i nie przyniesie ci śniadania.

Podciągnęłam majtki i pobiegłam do swojego pokoju. Jedynym sposobem, w jaki mogłam bezpiecznie wypłakać się do snu, było schowanie głowy pod poduszką. Następnego ranka, kiedy poszedłem do łazienki, na papierze toaletowym było trochę krwi.

Podczas śniadania żadne z moich rodziców nie powiedziało ani słowa o wydarzeniach poprzedniej nocy. Było tak, jakby nigdy się nie wydarzyły.

Zaczęłam podejrzewać, że inne rodziny nie robią niektórych z tych rzeczy. Do innych dziewczyn przychodziły przyjaciółki, ale nikt nie mógł mnie odwiedzać, jeśli tata miał być w domu. Inne dziewczyny nocowały w domach swoich przyjaciół, ale nie ja. Wiedziałem, że to dlatego, że moi rodzice bali się, że przyjaciel zobaczy ślady na mnie. Uznałam, że to, co mój tata zrobił mamie i mnie, było złe, ale to było jedyne życie, jakie znałam.

* * * * *

Wczesnym rankiem w dniu moich piętnastych urodzin tata przyszedł do mojego pokoju i obudził mnie.

„Becky, nie musisz iść dzisiaj do szkoły” – powiedział. „To twoje urodziny, więc możesz zostać w domu. Pomóż dziś swojej mamie w domu, a potem pójdziemy na kolację urodzinową, kiedy wrócę do domu. Chciałbyś tego, kochanie?

"Naprawdę? Dzięki tato! Nienawidzę szkoły."

„Wiem, że tak, córeczko. Nie martw się. Nie wysyłałbym cię, gdybym nie musiał, ale prawo mówi, że musisz chodzić do szkoły. Chociaż jeden dzień wolny nie zaszkodzi.

„Dlaczego każą ci posyłać mnie do szkoły, tato?”

— Nie wiem, Becky. Chyba widzę to po chłopcu. Chłopcy muszą dorosnąć, znaleźć pracę i utrzymać rodzinę. Dziewczyny muszą dorosnąć i zostać w domu, zająć się domem i dziećmi. Nie potrzebują do tego szkoły. W każdym razie nie uczą dziewczyny tego, co powinna wiedzieć w szkole.

– Masz na myśli to, czego uczysz mnie ty i mama? Zapytałam.

"Tak. Wiesz, że masz robić to, co każe ci mężczyzna. Coraz lepiej radzisz sobie z narzędziami, wiesz, jak wykonywać prace domowe, dobrze radzisz sobie w ogrodzie i zmywasz naczynia. Poproszę twoją matkę, żeby nauczyła cię kilku innych rzeczy, zaczynając od dzisiaj.

– Na przykład co, tato?

„Czas dowiedzieć się więcej o gotowaniu i pieczeniu. W rzeczywistości, oto świetny pomysł. Poproszę mamę, żeby zabrała cię dzisiaj do sklepu spożywczego. Otrzymasz wszystko, czego potrzebujesz, aby zrobić własny tort urodzinowy. Mama może ci pomóc.

„Pomagałem już mamie robić ciasta z mieszanką, tato. Zastanawiam się, czy mogę zrobić taki od podstaw?”

„Chcesz to zrobić, córeczko? Możemy go zjeść na deser, kiedy wrócimy do domu z obiadu.

– Dobrze, tato – powiedziałem.

Jak zawsze pocałowaliśmy się w usta, a potem on zszedł na dół, kiedy ja się ubierałam.

Tego dnia dobrze się bawiłem z mamą. Miała włączone radio w kuchni, kiedy pracowaliśmy nad moim tortem urodzinowym. Gdy tylko włożyłem do piekarnika, włączyła się moja ulubiona piosenka „oldies”. Everly Brothers śpiewali,

„Kiedy chcę cię w ramionach
Kiedy chcę ciebie i wszystkie twoje wdzięki
Kiedykolwiek cię pragnę, wszystko, co muszę zrobić, to śnić
Śnij, śnij, śnij…”

Nuciłam do piosenki, gdy zaczęłam myć miskę.

„Naprawdę lubisz tę piosenkę, prawda, Becky?” moja mama zapytała.

– Tak, mamo, chcę.

„O czym myślisz, kiedy to słyszysz?”

„Chyba myślę o tym, jak to będzie być zakochanym. O czym ma mi to dać do myślenia? Zapytałam.

„Och, nie wiem, o czym autor piosenek chciał, żebyś pomyślał. Chciałam tylko wiedzieć, co to dla ciebie znaczy – powiedziała mama. „Wiesz, o czym myślę, kiedy słyszę tę piosenkę?”

"NIE."

„Myślę o tym, jak to było, kiedy byłem młody, kiedy po raz pierwszy spotkałem twojego ojca. Byłem tylko trochę starszy niż ty teraz. Kiedy zobaczyłem go po raz pierwszy, grał w koszykówkę z kilkoma przyjaciółmi. Obserwowałem go przez ponad godzinę. Nigdy nie czułem się tak patrząc na innego chłopaka. Następny raz widziałem go kilka tygodni później. W pawilonie w parku odbył się taniec nastolatków. Lokalny zespół zaczął grać cover tej piosenki, a twój ojciec przyszedł i poprosił mnie do tańca. Później tej nocy dostałam od niego pierwszy w życiu pocałunek. Wiedziałam, że pewnego dnia zostanie moim mężem – powiedziała mama.

Nagle wiedziałam, że mama się rozpłacze. Znałem wszystkie znaki. Bóg wie, że widziałem ich wystarczająco dużo razy.

„Nie zawsze taki był, Becky. Twój ojciec był dobrym człowiekiem, jedynym mężczyzną, którego kiedykolwiek kochałem. A teraz czasami myślę, że go nienawidzę.

"Mama!"

„Nigdy go nie opuszczę, kochanie. Chce dobrze, wiem, że tak. Na swój sposób próbuje pokazać tobie i mnie, jak bardzo nas kocha, ale wychodzi to po prostu źle. Staram się robić to, co go uszczęśliwi, ale nie jestem wystarczająco dobra, więc musi mnie ukarać. Gdybym mogła być dla niego lepszą żoną, może byłby milszy dla mnie.

Tata zabrał nas do baru/restauracji dla ciężarówek na obrzeżach miasta. Kiedyś uwielbiałem to miejsce, bo śniadania serwowano tam dwadzieścia cztery godziny na dobę. Nie każda dziewczyna ma naleśniki z jagodami i kiełbasą na kolację urodzinową.

Kiedy wróciliśmy do domu, mama zapaliła piętnaście świeczek na moim torcie. Zaniosłem go do salonu i położyłem na stoliku do kawy. Mama kazała mi pomyśleć specjalne życzenie i zdmuchnąć świeczki, co też uczyniłam.

– Czego sobie życzyłaś, Becky? – zapytał mój ojciec.

„Teraz, Ralph, wiesz, że ona nie może ci tego powiedzieć. Opowiedzenie rujnuje życzenie – powiedziała mama.

– Och, w takim razie dobrze – powiedział mój ojciec.

Cieszyłem się, że to powiedziała. Wstydziłabym się przyznać, że marzyłam o chłopaku. Ostatnio często zauważam chłopców. Niektóre dziewczyny w szkole miały chłopaków i opowiadały o tym, jak bardzo ich kochają. Chciałem tej miłości. Coraz bardziej nabierałem przekonania, że ​​miłość, jaką darzyli się moi rodzice, oraz emocjonalne relacje, jakie łączyły mnie z ojcem, nie były normalne.

Jak na moje pierwsze podejście do ciasta „od podstaw”, myślę, że wyszło całkiem nieźle. Tata miał duży kawałek i powiedział mi, jaki był dobry, chociaż zauważyłem, że nie zjadł lukru. Był dla mnie miły przez resztę wieczoru, ale widziałam, że w środku był z czegoś zły. Wiedziałem, że mama będzie miała ciężką noc.

Wrzaski i krzyki w sypialni moich rodziców tej nocy były głośniejsze niż kiedykolwiek. Słyszałem, jak tata mówi mamie, jaka jest głupia, co nie było niczym nowym. Tym razem jednak wyglądało na to, że był na mnie zły.

- Miałeś ją uczyć, ty głupia suko! – wściekł się mój ojciec. „I czego się dowiedziała? Jak, do diabła, prawie mnie otruć? Wtedy usłyszałem pierwsze uderzenie jego paska w jej ciało.

Wiedziałem lepiej, ale musiałem coś zrobić. To nie była wina mojej matki. Pobiegłam do ich drzwi i zapukałam. "Tata?"

"Co?" wrzasnął.

– Muszę z tobą porozmawiać, tato.

Otworzył drzwi tak mocno, że klamka zrobiła dziurę w ścianie sypialni.

– Znowu podsłuchujesz, ty gówniarzu? - wrzasnął na mnie, rzucając mnie na ich łóżko obok mamy.

„Nie, tato, nie byłem. Ale byłeś tak głośny, że słyszałem cię w moim pokoju. Przykro mi, że moje ciasto sprawiło, że zachorowałeś – jęknęłam. Wiedziałem, że zamierza mnie zbić z tropu.

„Kto zrobił ten pieprzony lukier?” ryknął mój ojciec.

"Zrobiłem. Zrobiłem wszystko. To nie była wina mamy – szlochałam. – Tak mi przykro, tato.

Ojciec złapał mnie jedną ręką za gardło i ścisnął. Moja mama go widziała, ale przerażenie na jej twarzy powiedziało mi, że nic nie zrobi. Złapał ją za włosy i szarpnął, aby usiadła obok mnie. „Która z was, bezwartościowe pizdy, zdecydowała się zrobić TEN pieprzony lukier?” krzyknął.

Jego ręka na moim gardle była na tyle luźna, że ​​mogłem wyszeptać: „Myślałem, że lubisz lukier truskawkowy”.

– Nie z pieprzonym kokosem! Krzyknął. „Nienawidzę tego gówna! Myślisz, że pozwoliłam ci wyrwać się ze szkoły i zabrałam na miły obiad z okazji twoich urodzin, żebyś mógł mi to podać? Powinienem cię zabić, ty głupia suko!

„Ralph, proszę, ona nie wiedziała. Pozwoliłam jej wybrać przepis z moich książek kucharskich” – płakała mama.

„Ty bezużyteczna kupo gówna! Wiesz, że nienawidzę kokosa! – splunął jej w twarz, szarpiąc jej głowę za włosy. - Powinienem był wiedzieć lepiej niż myśleć, że mógłbyś ją nauczyć czegoś wartościowego. Jesteś nic nie wartym śmietnikiem, to wszystko, czym jesteś!” Mówiąc to zderzył się naszymi głowami. straciłem przytomność.

Kiedy się obudziłem, moje nadgarstki i kostki były związane za plecami. W ten sam sposób uwikłano moją mamę. Leżeliśmy na boku, twarzą do siebie. Mama była naga. Pociła się i krzywiła z bólu, ale większość jej dźwięków była tłumiona przez majtki wciśnięte w jej usta. Tata leżał za nią, pieprząc ją w dupę.

Kiedy skończył, wyciągnął majtki z jej ust, po czym wstał i podszedł do łóżka, na którym leżałem. Przewrócił mnie na plecy. Natychmiast poczułem, jak mięśnie z tyłu moich ud zaczynają się kurczyć. „Nigdy nie karm mnie kokosem! Kiedy cię stąd wypuszczę, zejdziesz na dół. Sprzątasz całą pieprzoną kuchnię i pozbywasz się wszystkiego, co zawiera kokos, zanim pójdziesz spać. Słyszysz mnie?"

"Tak tato."

– I zupełnie nic nie wiesz o tym, co dzieje się w tym domu. Jeśli kiedykolwiek dowiem się, że rozmawiałeś z kimkolwiek, z kimkolwiek, dostaniesz to, co dostała twoja matka. Prawdę mówiąc, powinienem zmusić cię do oczyszczenia mojego fiuta za samo bycie tutaj.

Byłem sparaliżowany strachem, widząc penisa mojego ojca zaledwie kilka cali od mojej twarzy. Był mokry i miał na sobie ślady czerwonego i brązowego śluzu.

„Ralph, proszę, ona ma dopiero piętnaście lat” — szlochała mama.

– Zamknij się, suko. To jest mój dom i moja córka. Je jedzenie i nosi ubrania, na które ja zarabiam. Ja ustalam pieprzone zasady. Sięgnął przeze mnie i uderzył ją w brzuch.

Rozwiązał mnie. "Rozbieraj się."

„Ralf, nie!” błagała moja matka.

- Wydawało mi się, że kazałem ci się zamknąć! Tata warknął na mamę. Uderzył ją ponownie i wepchnął majtki z powrotem do jej ust. Zwracając się do mnie, powiedział: „A wydawało mi się, że kazałem ci się rozebrać”.

– Tato, proszę, jestem dziewicą – szlochałam. Nie było sensu stawiać mu fizycznego oporu. Był o wiele za duży i silny i wiedziałam, że zraniłby mnie tylko bardziej.

„Lepiej, żebyś była cholerną dziewicą! Co jest z wami kobietami? Myślisz, że jestem jakimś zboczeńcem? Myślisz, że cię zgwałcę? Cóż, jesteś za młody. A teraz zdejmij te ubrania. Chcę zobaczyć, na jaką kobietę wyrośniesz”.

Szlochając, podciągnęłam koszulę nocną przez głowę. Próbowałam zakryć piersi rękami.

„Majtki też”.

Z trudem ściągnęłam majtki, wciąż zakrywając piersi dłonią i ramieniem. W końcu moje jedyne ubranie spadło na podłogę. Stałem tam, kuląc się, nie śmiejąc spojrzeć na ojca, próbując zakryć swoją nagość rękami.

„Ty głupia cipo. Jak śmiesz mi się sprzeciwiać? – wrzasnął, uderzając mnie w bok swoją mięsistą, otwartą dłonią. – Powiedziałem, że chcę się z tobą zobaczyć. Schowaj swoje pieprzone ręce za plecami!

Chyba nie poruszałem się wystarczająco szybko. Ledwie zarejestrowałam, jak mnie chwyta, zanim rzucił mnie twarzą na łóżko.

„Nie ruszaj się. Nie waż się, kurwa, ruszyć - powiedział mój ojciec. Tym razem jego głos był surowy i zimny. Kiedy tak brzmiał, wiedziałem, że będzie źle.

Tata podniósł swój pas z podłogi. „Pamiętasz, kiedy ostatni raz musiałem dać ci pas na goły tyłek? To było kilka lat temu w twoje urodziny. Podsłuchiwałeś swoją mamę i mnie, naruszając naszą prywatność. Teraz znowu to zrobiłeś i byłeś buntowniczy. Chyba znowu musisz dostać nauczkę. Jeden!"

Czułem się, jakby rąbał mnie mieczem.

"Dwa!"

Nigdy nie bił mnie tak dotkliwie. Gdy liczył, zastanawiałem się, czy nie zemdleję z bólu.

"Piętnaście! A teraz przewróć się!”

Trzęsąc się ze strachu i bólu, udało mi się obrócić, całkowicie odsłaniając przed nim swoją nagość.

„Mam nadzieję, że trochę lepiej pamiętasz panujące tu zasady. Kiedy każę ci coś zrobić, robisz to. Nie kwestionujesz tego. Nie wahaj się. Nie rozmawia się poza tym domem. I nie pozwalaj nikomu dotykać tego” – uderzył mnie paskiem w lewą pierś – „albo tego” – moja prawa pierś eksplodowała bólem od uderzenia skóry – „albo tego”. Kłujący koniec paska przeciął moje włosy łonowe i wypalił otwór w pochwie. „A teraz wynoś się stąd i posprzątaj!”

* * * * *

W dniu moich osiemnastych urodzin ojciec dał mi przywilej przygotowania dla niego pełnodaniowego obiadu, składającego się z domowej zupy, sałatki z warzyw zebranych tego dnia w ogródku, smażonego kurczaka, którego musiałem oczyścić i sam chleb, ręcznie krojone smażone ziemniaki i czekoladowy tort urodzinowy z polewą czekoladową. Mama miała w zestawie stereo mój ulubiony album Everly Brothers. Po obiedzie poszliśmy do salonu oglądać telewizję.

Kiedy przedstawienie się skończyło, tata poszedł do swojego samochodu. Wrócił z dwoma papierowymi torbami. Postawił jedną z nich na kuchennym stole, a potem wrócił z drugą do salonu. „Jesteś dorosła, Becky. Jesteś teraz dorosłą kobietą, więc kupiłam ci prezent dla dorosłych. Otwórz to." Podał mi brązową torbę. W środku była butelka whisky.

„Idziesz na urodzinowego drinka ze swoim staruszkiem, córeczko. Normalnie nie pozwalam pić w domu, ale to jest wyjątkowa okazja”. Wziął butelkę i wrócił do kuchni. Słyszałam, jak wyciąga kostki lodu z zamrażarki. Po chwili wrócił, niosąc na tacy dwa kubki i szklankę soku.

– Urodzinowy drink dla ciebie, kochanie – powiedział, podając mi szklankę. „To whisky z wodą sodową. Spodoba Ci się. A oto drink dla ciebie, Joan – powiedział, zwracając się do mojej mamy.

„Och, Ralph, wiesz, że nie lubię whisky”.

"Cóż, ja tak. Dlatego biorę swoje prosto. Wzniesiemy toast za naszą córkę, która wyrosła na piękną młodą kobietę. Tobie też radzę pić. Do Becky! Podniósł swój kieliszek w moją stronę i pociągnął solidny łyk alkoholu. Mama, nie chcąc złościć ojca, zaczęła popijać swoją, a ja też spróbowałem. Spaliło się trochę schodząc.

Tata usiadł na kanapie obok mnie i objął mnie ramieniem. „Wiesz, że cię kocham, prawda, córeczko?”

"Tak tato."

– I wiesz, że chcę tylko, żebyś wyrosła na dobrą kobietę, prawda?

"Tak tato."

– Dobrze, Becky, dobrze. Dokończ drinka, kochanie. Zrobię ci inny. Ty też, Joanno, pij.

Wrócił ze świeżymi napojami dla mamy i dla mnie oraz butelką dla siebie. „Kupiłem ci wyjątkowy prezent. To tylko ode mnie. Idź po tę torbę na kuchenny stół.

Kiedy wstałem, zdałem sobie sprawę, że czuję się trochę zabawnie. Domyśliłem się, że mogłem się trochę upić. Nie mogłem sobie wyobrazić, dlaczego tata wydawał się normalny, przynajmniej dla niego, biorąc pod uwagę, że pił prosto z butelki.

Zaniosłem torbę z powrotem do salonu i ponownie usiadłem na kanapie obok taty.

„Cóż, nie siedź tak po prostu. Otwórz prezent urodzinowy – powiedział mój ojciec z uśmiechem.

Otworzyłem torbę i wyciągnąłem pudełko, które wyglądało na profesjonalnie zapakowane. W środku była długa biała suknia. Była piękna, sięgała ziemi, miała ramiączka typu spaghetti, koronkowy gorset i groźnie wyglądające rozcięcie z boku. To było duże odejście od wszystkiego, co kiedykolwiek posiadałem, i nagle wiedziałem, że będę tak dobry, jak go nosząc.

„Ralph, nie sądzę, żeby to było odpowiednie…” zaczęła moja mama.

– Zamknij się, Joanno. Wypij tego cholernego drinka – warknął mój ojciec. „Becky, wstań i przyjmij to do siebie”.

Czułam jak moje policzki płoną ze wstydu. Mimo że byłam w pełni ubrana, samo trzymanie sukni przed sobą na ubraniu sprawiało, że czułam się naga, bezbronna, nieprzyzwoicie odsłonięta.

„Piękna, córeczko, absolutnie piękna. Pewnego dnia uszczęśliwisz człowieka – powiedział mój ojciec. Był uśmiechnięty. To był jego okrutny uśmiech, ten, który czasami przybierał, kiedy myślał o zrobieniu czegoś okropnego mojej matce. Ale tym razem patrzył na mnie.

Dokończyliśmy drinki i poszliśmy na górę. Gdy przygotowywali się do snu, usłyszałem, jak mama mówi: „Nie rozumiem, jak mogłem się tak upić dwoma drinkami, Ralph”.

– Jesteś cholernie lekki – mruknął tata. „Połóż się i idź spać”.

Po kilku minutach usłyszałam chrapanie mamy.

Naprawdę nie byłem śpiący. Czytam chwilę. Mimo że jedynym dźwiękiem w domu był lekki, hipnotyzujący dźwięk mojej głęboko śpiącej matki, cisza nie była kojąca, a już na pewno nie powodowała u mnie senności. Może trochę muzyki by pomogło. Wsadziłem moją ulubioną kasetę do odtwarzacza i założyłem słuchawki. Może tekst mnie zrelaksuje.

„Kiedykolwiek cię pragnę, wszystko, co muszę zrobić, to śnić...”

Tata otworzył moje drzwi. – Wciąż nie śpisz, Becky? on zapytał.

"Tak tato."

Ubrany do snu miał na sobie zwykły podkoszulek bez rękawów i bokserki, które bez wątpienia miał na sobie tego dnia.

„Przymierzałaś swoją suknię?”

"NIE."

„Nie podoba ci się?” W jego głosie wyczuwało się lekką nutę, ton, który zwykle poprzedzał jedną z jego wściekłości.

„O tak, tato. Jest piękny – powiedziałem.

– W takim razie powinieneś go wypróbować.

"Teraz?"

"Tak teraz."

— To trochę przezroczyste — powiedziałem.

– Becky, spróbuj. Teraz. Chcę zobaczyć, jak to wygląda na tobie.

Wiedziałem, że nie ma sensu z tym zwlekać. Moim zadaniem było robić to, czego chciał tata. Wstydziłam się pokazać mu swoje ciało, ale wiedziałam, że i tak je zobaczy. Opieranie się mu tylko sprawiłoby, że bicie było bardziej dotkliwe. – Czy mogę się przebrać w łazience? Zapytałam.

Westchnął. Odrobina złości zdawała się znikać z jego oczu. – Po prostu się z tym pospiesz.

Chwyciłam peniuar z biurka i wybiegłam z sypialni. Chrapanie mamy wydawało się głośne, nawet gdy zamknąłem drzwi do łazienki. Patrząc w lustro, kiedy ściągałem swoją starą koszulę nocną, zdałem sobie sprawę, jak bardzo przypominam swoją mamę ze starych zdjęć, które mi pokazała. Zawsze dobrze wypełniała bluzkę, a moje piersi były bardzo podobne do jej. Pomyślałam, że mam ładniejsze nogi, a biodra węższe niż jej na zdjęciach, zanim zaszła ze mną w ciążę. Mimo wszystko byłam do niej bardzo podobna. Wiedziałem, że jest ładna i wiedziałem, że faceci też uważają, że jestem ładna.

Cholera! Dlaczego ja też muszę być słaba jak ona? Zacząłem płakać.

„Becky! Co, do cholery, trwa tak długo? – krzyknął tata, pukając do drzwi.

O cholera! On ma zamiar mnie wykończyć. Mogłem już sobie wyobrazić siniaki, cięcie, pieczenie jego paska na moim tyłku. – Chciałem się najpierw umyć, tato. Chciałam wyglądać tak ładnie, jak tylko mogłam w tej ładnej sukni – powiedziałam przez drzwi, starając się, by mój głos brzmiał radośnie.

"W porządku. Po prostu się pospiesz – powiedział. Brzmiał trochę spokojniej.

Szybko umyłam twarz i rozczesałam włosy. Zdjęłam majtki i założyłam sukienkę przez głowę. Kiedy zniknęło z mojej twarzy, spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Przezroczysta biała tkanina spływała po mojej nagości, prawie mnie nie zakrywając. „Boże, spraw, by spodobało mu się to, co widzi” — modliłam się. „Proszę, niech myśli, że dobrze wyglądam”.

Wróciłem do swojego pokoju. Tata wyłączył górne światło. Stał przy moim biurku, a lampka na biurku świeciła mi prosto w twarz. Był w cieniu za nim.

- Jesteś piękna, Becky - powiedział. Jego głos brzmiał dziwnie, inaczej niż zwykle. Nie brzmiał na wściekłego, ale nie brzmiał też, jakby się uśmiechał.

"Obróć się."

Zrobiłem.

„Wolniej. Pozwól mi się zobaczyć.

posłuchałem. Byłam przerażona. Czułam się brudna, upokorzona, bezwartościowa. Wiedziałem, że jestem słaby. Kiedy powoli odwróciłam się z powrotem do niego, z przerażeniem zdałam sobie sprawę, że mój strach sprawił, że moje sutki się wyprostowały.

„Mmm. Ładnie – powiedział cicho ojciec. „Teraz, Becky, nadszedł czas, abym przejął nauczanie cię kilku rzeczy. Chcesz być kiedyś dobrą żoną, prawda?

– Tak, tato – wyszeptałam. Wiedziałam, że jeśli powiem na głos, mój głos się załamie.

„Zadaniem żony jest służyć mężowi, prawda, Becky?”

"Tak."

"Dobra dziewczynka. A jakie znasz sposoby służenia swojemu mężczyźnie?

„Gotowanie smacznych posiłków, utrzymywanie domu w czystości, pranie i prasowanie, zajmowanie się podwórkiem i ogrodem, naprawianie rzeczy w domu, na które jestem wystarczająco silna” – powiedziałam. Światło raziło mnie w oczy, a i tak bałam się spojrzeć na ojca. „Staram się być dobry we wszystkich tych rzeczach”.

– Dobrze sobie radzisz – powiedział tata. „Ale jest więcej rzeczy, które dobra żona robi dla swojego męża”.

Nic nie powiedziałem, gdy skierował światło w stronę biurka. Gdy moje oczy się przyzwyczaiły, zobaczyłam jego nabrzmiałego penisa wystającego przez otwór w szortach.

„Dobra żona wie, jak sprawić przyjemność swojemu mężczyźnie. Chodź tu."

– Nie, tato, proszę, nie – jęknęłam. W końcu zrozumiałem, czego chciał.

"NIE?" krzyknął. „Chodź tu, kurwa, na kolana i ssij mojego fiuta, ty bezwartościowa dziwko. Musisz wiedzieć, jak to zrobić dobrze”.

Gdy tylko znalazłam się przed nim, uderzył mnie w bok głowy i chwycił garść za włosy, zmuszając mnie do uklęknięcia.

„Najpierw chcę, żebyś go pieścił i głaskał. Bądź delikatny. Jest wrażliwy”. Chwycił moją dłoń i trzymał ją wokół swojej erekcji, gładząc się powoli moimi palcami. „Teraz to poliż”. Wypchnął moją głowę do przodu, tak że jego penis uderzył w moje usta. – Otwórz cholerną buzię i poliż główkę mojego fiuta – rozkazał.

Nie miałem wyboru. Użyłem języka, by pogłaskać koniec jego pulsującej erekcji.

"To dobrze. To jest bardzo dobre. A teraz liż go w górę iw dół na całej długości, Becky – warknął.

zastosowałem się. Nigdy wcześniej nie robiłem czegoś takiego. W tym wieku wiedziałem oczywiście, czym jest robienie loda, ale nigdy tego nie robiłem. Nigdy nawet nie całowałem się z chłopakiem. Zawsze bałam się, co się stanie, jeśli mój ojciec się dowie.

„Och, to miłe uczucie, córeczko. mmm. Czekać!" Użył moich włosów, by odgiąć moją głowę do tyłu, żeby móc spojrzeć mi w oczy. „Czy kiedykolwiek wcześniej to robiłeś? I nie okłamuj mnie, kurwa!

– Nie, tato, przysięgam.

„Lepiej, żebyś nie miał. Chcę cię wszystkiego nauczyć”. Patrzył na mnie z wyrazem twarzy, jakiego nigdy wcześniej nie widziałam. Bałam się, że mnie zabije, jeśli nie zrobię dokładnie tego, co mi kazał.

"Otwórz usta. Upewnij się, że nie czuję twoich zębów. Teraz ssać.

Jego penis był w moich ustach. Był gorący i spuchnięty na moim języku.

„Dobrze, córeczko, dobrze. Teraz przesuń ustami w dół tak daleko, jak to możliwe. Użyj też swojego języka – powiedział, wpychając więcej swojego penisa do moich ust. Kiedy uderzył mnie w gardło, naciskał dalej, aż zaczęłam się krztusić.

„Będziesz lepszy dzięki praktyce.” Ciągle uderzał moją głową w niego i od niego.

Nagle odciągnął mnie od siebie i postawił na nogi za włosy. Chwytając mnie, wepchnął mój język do swoich ust, gdy przycisnął swoją erekcję do mojego brzucha. Czułam jego wilgoć na skórze.

- Teraz nauczę cię pieprzyć - powiedział.

„Nie, tato, proszę, nie, zrobisz mi krzywdę”.

„Tylko za pierwszym razem. Jesteś teraz kobietą. Nadszedł czas, abyś poczuł w sobie męskiego penisa. Rzucił mnie na łóżko i wspiął się na mnie. Zdarł gorset mojej sukni z moich piersi i zaczął je masować. Potem zerwał materiał zakrywający moją miednicę. „Wezmę teraz twoją wisienkę, Becky” – powiedział, gdy zaczął siłą rozsuwać moje nogi.

„Nie, tato! Nie, proszę, nie!” Krzyknęłam, gdy poczułam, że mnie atakuje.

Nagle drzwi się otworzyły. Stała tam moja matka z mieszaniną przerażenia i wściekłości na twarzy. „Co robisz, Rafale? NIE!" krzyczała.

Mój ojciec zanurzył się we mnie. Myślałam, że rozdarł mnie na pół. Kiedy przestałem krzyczeć, usłyszałem jego wrzaski śmiechu. – Zamknij się i idź do łóżka, Joan! – krzyknął.

„Gwałcisz moją córkę! Zatrzymywać się!" Mama wrzasnęła.

"Teraz już za późno!" – zarechotał mój tata. „Ktoś musi ją nauczyć, jak się pieprzyć, a to na pewno nie możesz być ty!”

„Zatrzymam cię!” – krzyknęła moja matka, wybiegając z pokoju.

Czułam dużo wilgoci przez ból w pochwie. Wiedziałem, że mój ojciec nie miał wytrysku, ponieważ wciąż mnie bił. Czułem odrazę, a nie podniecenie, więc wiedziałem, że to nie była wilgoć, którą, jak mi powiedziano, zwykle wydziela kobieta podczas seksu. To musiała być moja krew. Moja dziewicza krew nawilżała moją pochwę, pomagając mojemu niewiarygodnie silnemu, oszalałemu z żądzy, choremu ojcu w jego kazirodczym gwałcie na mnie w noc moich osiemnastych urodzin. Wszystkie zniewagi, wszystkie bicia, których doznałem w okresie dorastania, były niczym w porównaniu z tym aktem poniżenia.

Głos mojej matki przerwał moje udręczone myśli. – Przestań, Ralph – powiedziała zimnym głosem. „Mam to na myśli.”

Tata i ja spojrzeliśmy na mamę. Stała tam, trzęsąc się, z twarzą zalaną łzami. W dłoni trzymała pistolet mojego ojca.

Tata zesztywniał na chwilę, a potem zaśmiał się nerwowo. – Odłóż to, zanim komuś stanie się krzywda, Joan – powiedział.

– Ktoś ucierpi, jeśli teraz z niej nie zejdziesz.

– Nawet nie wiesz, jak tego używać – powiedział mój ojciec, wciąż wsuwając się i wysuwając ze mnie.

– To nie może być takie trudne – powiedziała mama, wyciągając rękę, aż lufa pistoletu dotknęła ucha ojca.

– Odłóż tę pieprzoną broń, Joan. Teraz – powiedział mój ojciec, kiepsko imitując jego autorytatywny ton.

„Zejdź z mojej córki” – odpowiedziała mama.

"Albo co?"

„Zastrzelę cię”. Jej palec był na spuście. Wyobrażałem sobie, że widzę jej tętno w tym palcu, który stopniowo zacieśniał uścisk.

Ojciec wziął głęboki oddech. Przestał się we mnie pchać. „Nie masz odwagi. Spójrz na siebie. Trzęsiesz się jak liść. Jesteś zbyt słaby, by nawet utrzymać to w porządku. Wracaj do łóżka i pozwól mi dokończyć to, co zacząłem.

– Nie – powiedziała mama. Pistolet wypalił.

Opamiętałam się w wannie. Byłem nagi. Prysznic pryskał na mnie wodą, a mama klęczała na podłodze w łazience i szorowała moje piersi. W odpływie płynęła różowa woda.

– Becky, słyszysz mnie?

„Mamo, co zrobiłaś?”

„Och, moje biedne, słodkie dziecko. Nie miałem wyboru. Tak mi przykro. Przepraszam, że nie postawiłam się mu tyle razy wcześniej. Przepraszam, że cię nie zabrałem i nie uciekłem. Byłam za słaba – płakała.

– Zabiłeś go?

– Tak, kochanie, zrobiłem to.

Mój ojciec nie żył. Chyba miałam się rozpłakać, ale tego nie zrobiłam. Spojrzałem na mamę i powiedziałem: „Dziękuję. Nie mogłem go powstrzymać. Był taki silny i tak bardzo mnie zranił.

– Wiem, kochanie, wiem. Ale to już koniec. Teraz będzie lepiej, zobaczysz.

„Co się stanie, mamo?”

– Pojedziesz do szpitala. Sprawdzą cię, upewnią się, że wszystko w porządku i prawdopodobnie dadzą ci coś, co pomoże ci zasnąć. I called the ambulance and the police, but it will take them a few minutes to get here. I had to tell them what happened, but I couldn't let them see you the way you were, so I brought you in here to clean you up.”

I saw my new white nightgown on the floor, spattered with blood and what I guess were bits of my father's scalp.

“Let's get you out of the tub and get you dried off. We can't have the police coming in here with you undressed.”

My mother dried me and wrapped me in her big terry-cloth robe. As she was drying my hair, we could hear sirens in the distance. “It's over now, Becky. I'm sorry I didn't do more to protect you. I've always loved you, and I will always love you. Please tell me you know that.”

“I do, Mom. Ja też cię kocham." The sirens were louder now.

“I want you to go down and let the police in, Becky. There's something I have to do,” Mom said. She held me in her arms and kissed me, and then left the bathroom, closing the door behind her.

I pulled my damp hair into a loose pony tail and tied Mom's robe around me. The sirens were right outside now. I had to find my mother. She had somehow found the courage, the strength to save me, and I wanted to thank her again before the police took her away.

Just as I opened the bathroom door, I heard the second shot coming from my room.

“This is the police!” came a voice through a bullhorn. “Put your weapon down! Come out with your hands up! The house is surrounded. Come out now through the front door. We will not hurt you if you put your weapon down.”

Somehow, I walked downstairs and opened the door. Spotlights blinded me as I was grabbed and pushed against the front wall of the house. “Where's the gun?” an officer barked at me.

“I think it's in my room, upstairs.”

A female officer hastily patted me down. She assured her fellow officers I was unarmed, and she hustled me into the back of an ambulance.

I knew it was my mother's body when they brought her out. I could see her one bedroom slipper sticking out from the end of the sheet that wasn't bloody. The police were talking to each other. “I don't think the daughter was involved. I'm pretty sure she was raped, but it looks like the mother was the one with the gun. Looks like she shot him and then put the gun in her own mouth,” the one said.

* * * * *

In the months after the killings, I came to a realization. My father wasn't a strong man. He was just a bastard. He used his size to make my mother and me subservient to him. My mother wasn't always a weak woman. She was strong when it counted, when she had to save me. But then her weakness caused her to kill herself.

Like I said, I'm strong. I've had to be. I had to survive that. Hell, I had to survive my whole damn childhood.

A lot has happened in the years since my parents' deaths. I've been married three times, and almost married another man. The first guy seemed pretty nice when I met him. I never told him how I lost my virginity, and I tried to be a good lover to him. When I found out he was cheating on me, he had an accident. Luckily, there was enough damage to his car that they never did figure out what had happened to the brakes.

I chose well after that. I wanted a man who could give me what I wanted, what I needed. The second husband was much older than me. I loved him too, at first. He was wealthy and successful. But after a while, I could feel us drifting apart. I knew I was losing his love. Part of it, I guess was his health. He developed heart problems. The medical examiner decided he must have had problems taking his medications properly, too.

For several years, I lived with a man. I wasn't sure I wanted to get married again, even though I loved him. That relationship ended rather suddenly when I found out he had gotten his secretary pregnant. I thought the police believed me when I showed them the loose carpet that my poor boyfriend must have tripped on at the top that long staircase.

My last husband was a lot like my father. He was big, strong, athletic, and powerful. He was just my type. I loved him with all my heart. I thought we could go through life being strong together. The problem was, he didn't respect MY strength. He wanted to make the decisions. He wanted to control me. I loved him, but I started to feel that he didn't love me enough.

Even though I was careful, I guess I must have made a mistake. They suspected arson. It was common knowledge that my husband had enemies, so I thought my decision to move away would make perfect sense. I wasn't fleeing the scene of the crime, or at least, not my crime.

I saw a report on the news last week about the exhumation of his body. This time, they found the wound in the back of his neck. I know my time is short now.

So, I guess this is about all I have to say. I'll search for some music to drown out the sirens that are coming closer. They sound so much like they did the night my parents died. Should I run? No, running is weak. I'm strong. Ah, here it is, my favorite song. I'll turn it up loud.

“I need you so that I could die ...”

Sirens are coming into the parking lot of the motel.

“I love you so and that is why ...”

Lots of sirens. I can hear feet pounding on the steps.

“Whenever I want you, all I have to do is dream ...”

Now they're pounding on the door. I guess they don't know I took my husband's hunting rifle before I torched the house.

“Dream, dream, dream, dream ...”

“Rebecca Meyers, come out with your hands up!”

So they're using my maiden name. Ciekawy. But they're making too much noise for me to hear my song. “Come and get me!” I shout through the locked door. I can hear the sound of the ram smashing against it. Cheap thing. It breaks open on the second hit.

“Dream, dream ...”

My first rifle shot is to the chest of a tall blond cop.

I see his partner raise his weapon as I squeeze my trigger again.

“Whenever I want you, all I have to do is dr....”

Podobne artykuły

Steve i Jessica, rozdział 1

Rozwód Jessiki był paskudny. Jej były walczył ze wszystkim, a rachunki adwokata były oszałamiające. Ale dostała opiekę nad swoją córeczką i tylko to się liczyło. Znajdzie sposób na zapłacenie rachunków. Sześć miesięcy później jej sytuacja finansowa była gorsza. Były był powolny na alimenty, płacenie za opiekę dzienną pochłaniało około połowy czeku, jak się wydawało. Adwokat miał rozpocząć postępowanie prawne w sprawie swoich rachunków. Jessica nie wiedziała, co robić. Jako asystent kontrolera w średniej wielkości firmie pokusa stała się zbyt wielka. Zaczęła przesyłać niewielkie kwoty pieniędzy na specjalne konto, z którego miała dostęp do wypłaty środków. Na początku zaczęło się powoli, ale...

2.1K Widoki

Likes 0

Kara mistrza

Nigdy nie rozumiała, jak się o tym dowiedział. Była taka ostrożna! Ale zrobił to i teraz trzeba było zapłacić piekło. Czy było warto? Jej igraszki z innym kochankiem były cudowne. Chwilami zapierające dech w piersiach. Nigdy nie tak dobrze jak ze swoim Mistrzem, ale cieszyła się kontrolą, jaką sprawowała nad swoim tajemniczym kochankiem, stosując taktykę, której nauczyła się od własnego Mistrza. Ale te wspomnienia blakły, gdy stawiała czoła lodowatej pogardzie swojego Mistrza. Wiedziała w chwili, gdy zobaczyła swój e-mail, jej tajny e-mail, otwarty na komputerze. Były w nim wszystkie wymiany erotyczne, notatki i komunikaty dotyczące czasu i miejsca spotkań oraz cybernetyczne...

1.4K Widoki

Likes 0

Nigdy nie znałem jego imienia

Nigdy nie znałem jego imienia ….Samotna żona…. dom na wsi…. przystojny człowiek naprawy…. sztorm…. zalana droga, która prowadzi z dala od domu…. ciągła ulewa…. gasną światła i nie pozostaje nic innego jak czekać. W domu robi się zimno bez ogrzewania elektrycznego. Co mogą zrobić, aby się ogrzać podczas oczekiwania? Umysł żony zaczyna fantazjować. ….Jej mąż kapitan marynarki wraca do domu tylko dwa razy w roku. Dostaje duży koc, aby je przykryć, gdy czekają na kanapie. Na zewnątrz robi się ciemniej. Ma świece… ale ciemność jest dla niej bardzo erotyczna i na razie nie przeszkadza jej zapalać. Przysuwa się do niego. Powoli...

2.2K Widoki

Likes 0

CZERWONE BUTY KOWBOJSKIE

Christy zajrzała do swojej szafy, zastanawiając się, jaki strój założyć na zwykłe sobotnie wyjście, a ponieważ pochodzi z Ft. Worth w Teksasie, jej celem z pewnością był jeden z wielu kowbojskich barów, które rozsiane były w krajobrazie Metroplex. W końcu zdecydowała się na długą sukienkę w stylu country, która miała głęboki dekolt u góry, a jednocześnie była wystarczająco luźna, aby umożliwić jej swobodę ruchów na parkiecie. Położyła ubranie na łóżku i usiadła przed lustrem toaletki, żeby czesać swoje długie blond włosy. Nie było wątpliwości, że Christy miała oszałamiające ciało! Długie, szczupłe nogi, płaski brzuch, pełny, ale ciasny tyłek, duże czerwone sutki...

1.7K Widoki

Likes 0

Obóz część trzecia niedokończona aktualizacja

Jonasz:- Celeste ja...ja jestem... Celeste:- „Jonah, to nie twoja wina, nigdy nie było, wszystkie rzeczy, które zrobiłeś, to nigdy nie były tobą, kontrolował cię, zmienił cię w coś, kim nie jesteś” Jonasz:- „Ale…” Celeste:- „Nie, ale panie, w końcu stajesz się bohaterem, musisz to dokończyć, dokończyć włócznię na dobre, chronić obóz i chronić siebie” Jonasz:- „Ale ty… ja… ja…” Celeste:- „Znam Jonaha i jest już za późno, żeby cokolwiek zrobić, ale chcę, żebyś zrobił dla mnie jedną rzecz, Jonah, chcę, żebyś był bohaterem, dokończ to, co zaczęłam i zabij Lance'a, chroń obóz, pokaż to Lance'owi bez względu na to, jak złe...

1.9K Widoki

Likes 0

Pracuj ciężko, baw się mocniej

Wszystko zaczęło się, kiedy zaczęłam pracować dla mojego taty, w biurze był on i 4 innych facetów. Miałam 20 lat i byłam szczupła, miałam blond włosy i nie byłam mega oszałamiająca, ale odwróciłam kilka głów. To było pod koniec kwietnia, zacząłem dla niego pracować. Potrzebowałem pieniędzy na urodziny, niewiele wiedziałem, że dwóch facetów da mi prezent urodzinowy, którego nigdy nie zapomnę! „Chłopaki, to moja córka Vanessa, proszę opiekuj się nią!” – powiedział tata wychodząc z pokoju, całując mnie w policzek. „Cześć, mam na imię Matt!” Jeden powiedział wyciągając rękę, a kiedy ją wziąłem, przesunął moją rękę do ust i pocałował. Miał...

1.8K Widoki

Likes 0

Dziedzictwo Pete'a (rozdział 8-9)_(0)

„Cholera, było gorąco jak diabli!” Z drzwi dobiegł chrapliwy głos, który sprawił, że cała trójka na łóżku spojrzała. Lee i Bree stali nadzy, z ubraniami na podłodze. Soki spływały im po nogach, oboje mieli mokre ręce od stymulowania siebie lub siebie nawzajem. Oboje ciężko oddychali. - Nie chciałem szpiegować, ale myśleliśmy, że coś usłyszeliśmy, a potem się rozeszło, a potem usłyszeliśmy Amy. Musieliśmy patrzeć, jak Pete zaczął naprawdę jej to przedstawiać. Jestem zdumiony, że to wzięła. „Nie jesteś jedyny! Kiedy wepchnął tylko głowę, myślałem, że się otworzę! To bolało tak bardzo, gdy się wciskał. Zachowywał się, jakby miał się zatrzymać w...

2.4K Widoki

Likes 0

Król 3

2070, orbita Ziemi. Król To było zabawne Doc, dzięki za wszystko (Król umiera). Doc Holiday „Żegnaj, panie Sims”. XXIV wiek, przestrzeń Federacji. Życząc Steve'owi i jego rodzinie powodzenia, Kevin opuszcza bazę gwiezdną 12, aby rozpocząć nowe życie w XX wieku. Zaraz użyje tej samej techniki, której użył kapitan James T. Kirk, gdy on i jego załoga cofnęli się w czasie, kiedy skontaktował się z nim inny statek. Zrozumiałe, że Kevin jest zaskoczony, gdy pilot drugiego statku mówi „Witam Panie Sims, tak miło cię znowu widzieć”. Kevin jest jeszcze bardziej zaskoczony, gdy widzi, że drugi statek jest dokładnym duplikatem jego statku. Pilot...

2.2K Widoki

Likes 0

Siostry Skarpety (Rozdziały 9-12)

ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY Jeff wysadził nas przed domem Kim około 8:30 i spotkała nas przy drzwiach ubrana w jedną z puszystych starych szat. „Właśnie wyszedłem spod prysznica dziewczyny. Chodź do mojej sypialni, tam się przebierzemy. Phil właśnie wyszedł i trochę zapomniałem o czasie!” – Phil właśnie wyszedł, co? Żartowałem. – A co wy dwoje kombinowaliście, że straciliście poczucie czasu? – Pieprzyliśmy się, Mar! Co miałeś na myśli? Kim uśmiechnęła się do mnie i Beth i wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Kiedy dotarliśmy do pokoju Kim, rzuciła szlafrok i stała tam naga, pozwalając Beth i mnie podziwiać jej ciasne ciałko. „Witamy w naszej grupie Beth”...

2.1K Widoki

Likes 0

Siostra pozwala mi II

Nie trzeba dodawać, że przez resztę dnia i nocy byłem bardzo zajęty. Już sama myśl o słodkim tyłku mojej siostry już mnie podnieciła, ale to, że naprawdę go polizałam, to było niebo. Przez kilka następnych dni dla Sis i dla mnie to było normalne. Mama wracała do domu na czas, a tata wkrótce za nim. Byliśmy też w szkole, więc trudno było znaleźć czas w samotności. Każdego wieczoru fantazjowałem o mojej siostrze i naszej małej grze, która zwykle kończyła się szybką sesją jack-off, która sprawiała, że ​​byłem bardziej sfrustrowany niż cokolwiek innego. Na szczęście w piątek nadarzyła się okazja. Podczas śniadania...

2.1K Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.