To musiało w końcu nastąpić. Naprawdę. Nie można podróżować w czasie i przestrzeni bez natknięcia się na dziwną florę lub faunę, która stymulowała bardziej miłosne skłonności istoty. Na szczęście Doktor znał większość z nich i potrafił bardzo uważać, unikając takich potencjalnie niewygodnych i cóż, seksualnych sytuacji. Tak naprawdę pozostał tylko jeden problem: To był naprawdę, naprawdę, naprawdę duży wszechświat. ***** Sarvos XI był piękną planetą. Naprawdę, oszałamiająco piękne. Amy stała na szczycie wzgórza tuż za drzwiami TARDIS i patrzyła. Uśmiechnęła się radośnie. Pola rozciągające się przed nią miały całą gamę kolorów, od najgłębszej fioletu po najjaśniejsze złoto z dziwnymi plamami szkarłatu...
900 Widoki
Likes 0