Jej głowa pulsowała. Czułem się, jakby fizycznie powiększał się i zmniejszał. Nie poruszyła się, gdy się obudziła, ponieważ nie chciała pogarszać pulsowania. Po prostu nie potrafiła jasno myśleć. Zajęło jej cały wysiłek, by pamiętać, że w ogóle nie było jej ostatniej nocy, nieważne o szczegółach, ale nawet po tym była pewna, że nie zrobiła nic, by zasłużyć na tak dużego kaca.
Gdy powoli stawała się bardziej świadoma siebie, zdała sobie sprawę, że jest usiadła. Uniosła głowę i wtedy zdała sobie sprawę, że nie ma jej w hotelu. Wiedziała o tym, ponieważ jej głowa była w worku. Otworzyła wyłupiaste i obolałe oczy, by zobaczyć tylko smołą czerń. Worek nad jej głową zasłaniał wszelkie światło. Jej serce waliło.
Każdy jej ruch bolał i bolało ją ciało, ale próbowała z całych sił wstać, ale bezskutecznie. Worek na jej głowie był zawiązany na szyi, nie tak ciasny, by powodować jej niepokój podczas oddychania lub przełykania, ale wystarczająco ciasny, by zablokować światło i zapewnić, że potrząsanie głową w celu usunięcia go okaże się bezowocne. Na ramionach miała pasek, który przytrzymywał ją na krześle, a jej ręce były owinięte wokół oparcia krzesła na jej nadgarstkach. W talii pasek podobny do tego na ramionach utrzymywał ją w miejscu, a jej nogi były rozstawione za pomocą wiązań na kolanach i kostkach. Nie była w stanie się ruszyć. Nie mogła stać, a próba przewrócenia krzesła okazała się całkowicie bezcelowa, ponieważ było nie tylko solidne i mocne, ale najwyraźniej przymocowane do podłogi.
Zaczęła płakać. Chciała krzyczeć, ale kiedy próbowała, jej głos po prostu łamał się i chrypiał, i czuła się tak, jakby jej gardło zostało rozdarte na pół.
– Nie płacz, Paryżu – powiedział głos obok niej.
Był męski i stary. Było zimno i brzmiało jak żwir. Był akcent. Boleśnie podniosła głowę i próbowała dowiedzieć się, skąd dochodzi dźwięk, ale bez możliwości poruszenia się lub zobaczenia, nie miało to sensu.
– Powinieneś być szczęśliwy – kontynuował. „Poinstruowano mnie, abym cię „usunął”. Zabicie cię nie było wykluczone i byłoby dla mnie dużo łatwiejsze, gdybym był szczery kochanie.
Jej serce prawie się zatrzymało, a potem zaczęło bić. Przestała szlochać, ale ciche łzy spływały jej po twarzy i ledwo oddychała przez przytłaczający strach. Ból w jej głowie wciąż tam był, ale było to odległe wspomnienie w porównaniu z lękiem, którego obecnie doświadczała.
"Gdzie ja jestem?" Rechotała.
– Potrzebujesz drinka, panno Hilton – powiedział, gdy wreszcie rozpoznała jego angielski akcent.
"Gdzie ja jestem?" Znowu zaskrzeczała.
Usłyszała cieknącą wodę i pluskanie do szklanki. Pomyślała o tym, jak cudownie czułaby się teraz woda. Jak to ukoi tak wiele jej bólów i bólów. Ale wiedziała, że to nie był bezinteresowny gest ze strony jej porywacza. Mógł ją zabić, sam tak powiedział.
„Możesz zadzwonić tam, gdzie jesteś, do piwnicy” – rozległ się jego głos. – Ale nie zrobiłbym tego. Moja piwnica jest kilka dźwiękoszczelnych stóp nad naszymi głowami. Nazwijmy to...” Zachichotał do siebie: „Loch”.
Jej serce nadal biło milę na minutę, a teraz jej oddech stał się przyspieszony. Znowu zaczęła szlochać, jego głos łamał się z każdym chrapliwym oddechem.
On śmiał się.
„Potrzebujesz drinka, poczekaj.”
Poczuła to u swego boku i natychmiast zaczęła beznadziejnie walczyć z własnymi ograniczeniami. Płakała i pozwoliła sobie naprawdę się bać. Czuła, że to nadchodzi. Zamierzał ją skrzywdzić w sposób, którego po prostu nie mogła sobie nawet wyobrazić.
Poczuła, jak coś dziwnego owija się wokół jej głowy i zaciska mocno wokół worka i oczu. Potem poczuła, że krawat wokół jej szyi rozluźnia się. Zaczęła dziko machać głową w przód iw tył, ale szybko się zatrzymała. Jej głowa zaczęła niekontrolowanie pulsować i poczuła się fizycznie chora od ruchu zmieszanego ze strachem. Jej porywacz westchnął, a następnie podniósł worek na jej usta i przywiązał go sznurkiem tuż pod oczami.
„Nie chcę, żebyś mnie jeszcze widziała”, powiedział cicho, „Ale ja nie jestem potworem. Leki odwadniają cię i prawdopodobnie czujesz się trochę chory. Ta woda pomoże. A teraz nie ruszaj się, włożyłem dla ciebie słomkę, żeby ci to ułatwić.
Poczuła słomkę na ustach i zastanawiała się, czy przyjąć ten gest za to, za co twierdził. Zdecydowała, że albo woda, albo trucizna pomogłyby jej poczuć się teraz lepiej. Ssała...
Lodowata, zimna woda zalała jej usta i spłynęła w dół gardła, pokrywając obszar, który wydawał się pustynny w cudownej wilgoci. Po raz kolejny zaczęła płakać, częściowo z ulgi i radości, że żyje, częściowo (i dezorientująco) z całkowitego strachu przed tym, co będzie dalej. Gdy płakała, poczuła krople wody ściekające jej po brodzie, nie łzy, ale wodę ze szklanki, gdy próbowała utrzymać ją w ustach, gdy westchnęła z ulgą. Całe jej ciało wydawało się pozbawione sił, a woda była tak zimna i orzeźwiająca, że była całkowicie zdezorientowana, co do tego, jak powinna się czuć w stosunku do tego mężczyzny u jej boku.
"Tak lepiej?" On zapytał.
Po prostu skinęła głową. Nie chciała mu podziękować. Znudziło ją samo przyznanie się do jego istnienia.
Zabrał szklankę i położył ją w pokoju, a potem przykucnął z powrotem u jej boku, gdzie był wcześniej.
„Płacono mi, żebym cię nie widział publicznie. To, w jaki sposób dokonałem tego wyczynu, pozostawiono wyłącznie mnie, ale zostałem zatrudniony, ponieważ jestem najlepszy. Miejsce, w którym się znajdujesz, jest bardzo daleko od miejsca, w którym myśli, że jesteś, i minie co najmniej trzy godziny, zanim zorientują się, że w ogóle cię nie ma. Znajdujesz się kilka stóp pod ziemią, w dźwiękoszczelnym pudle mojego własnego projektu i kreacji. Nikt poza mną nie wie, że tu jest i tylko ja wiem, gdzie jest wejście. Poza mną jesteś całkowicie i całkowicie sam.
Zatrzymał się, aby ostatnie słowo dotarło do niego, a Paris Hilton, najsłynniejsza kobieta na świecie „słynna z tego, że jest sławna”, spuściła głowę na klatkę piersiową w porażce. Jej płacz znów ucichł, ale tym razem to nie strach, ale całkowita beznadziejność ją ogarnęła.
„Nie mówię ci tego, żeby cię przestraszyć” – kontynuował. „Mówię ci, ponieważ chcę, żebyś wiedziała, że bez względu na to, co się wydarzy odtąd, jesteś moją własnością. Należysz do mnie i mogę zrobić z tobą, co zechcę. Wypłacono mi niewiarygodne sumy pieniędzy za robienie rzeczy, o których nawet nie chciałbyś myśleć, a mam więcej pieniędzy, niż możesz nawet marzyć. Jako jedna z najbogatszych kobiet na świecie powinnaś naprawdę docenić to, co ci tam mówię. Nigdy nie muszę pracować. Robię to, bo to kocham. Nie potrzebowałem pieniędzy, które otrzymałem za usunięcie cię ze społeczeństwa, ale szczerze mówiąc, nie mogłem przepuścić okazji, aby to zrobić. Gdyby poprosili, żebym cię po prostu zabił, zrobiłbym to, ale tego nie zrobili. Więc teraz jesteś tutaj i jesteś mój. Im szybciej to zaakceptujesz i będziesz postępować zgodnie z zasadami, tym łatwiej będzie ci”.
Słowa oblały ją. Wiedziała, że mówi prawdę. Wiedziała, że jej życie, tak jak wiedziała, dobiegło końca. Chciała westchnąć. Chciała płakać. Ale straciła zdolność do robienia czegokolwiek. Walka całkowicie ją opuściła i, przynajmniej na razie, mogła tylko oddychać.
Widział to. Gdy na nią spojrzał, jej język ciała powiedział mu, że skończyła. Nigdy nie marzył, że będzie tak łatwo. Tak szybko. Zamierzał teraz docisnąć to do granic możliwości. Na krześle, na którym siedziała, brakowało listew w siedzeniu, a on tak ją ustawił, aby mieć dostęp do jej cipki i tyłka przez nie. Uśmiechnął się do siebie i oblizał usta w oczekiwaniu na swój plan.
Przesunął się na oparcie krzesła i powoli odpiął pasy, które trzymały ręce Paris na miejscu. Jej ramiona opadły bez życia na bok, a on uśmiechnął się na myśl o położeniu jej na stole, który specjalnie zrobił, żeby ją pieprzyć. Odpiął jej pasy na ramionach i obszedł krzesło, aby zrobić to samo z paskiem wokół jej talii. Szybko i bez ostrzeżenia jej łokieć podskoczyła do góry i do tyłu, wbijając mu się w pachwinę. Jego kolana ugięły się i upadł do pozycji klęczącej na podłodze u jej boku. Znowu uderzyła, a gdy jego dłonie zacisnęły się na jego płonącej z bólu męskości, jej łokieć uderzył w nasadę jego nosa. Łzy wypełniły mu oczy i zaczął się przewracać.
Walka powróciła. Poczuła, jak wraca do niej, gdy odczepiał jej ręce. Jego zbytnia pewność siebie byłaby jego upadkiem. Mogła żyć jego niewolnikiem lub umrzeć próbując uciec. Jasne, ale co z opcją trzecią? Ucieknij i żyj. Skupiła się na tym i uniosła ręce, by uwolnić oczy z ich więzienia… Ale nie mogła. Więzy spowolniły przepływ krwi i podczas gdy jej ramiona działały z wystarczającą siłą, by zniszczyć intymne części mężczyzny, jej palce po prostu nie działały na nią. Nie mogła ich zmusić, by zapięły się na torbie nad jej głową… Więc pchnęła. Dłonią podniosła torbę i powoli światło zaczęło zalewać jej prawe oko, powoli zaczęła zaglądać do pokoju bez okien, z nagą betonową podłogą i meblami ze stali nierdzewnej. Obok siebie zobaczyła sylwetkę mężczyzny, zwiniętego w kulę w agonii, w ogóle nie widziała jego twarzy, ale gdy na próżno próbowała odepchnąć resztę opaski na oczy, zdała sobie sprawę, że zaczyna się poruszać . Kołysał się w przód iw tył, warczał przez zaciśnięte zęby. Kiedy jego hałas stał się głośniejszy i bardziej gardłowy, udało jej się złapać torbę. Zerwała go z twarzy i upuściła na ziemię, po czym zaczęła grzebać w pasie biodrowym, odpinając go znacznie szybciej, niż się spodziewała, po czym ruszyła, by odpiąć te wokół kolan.
Niestety, w tym momencie mężczyzna u jej boku, jej porywacz, znów padł na kolana, a gdy chwyciła pasek na lewym kolanie, jego pięść uderzyła w jej brzuch. Siła uderzenia zwaliła ją na pół i złapała oddech, jak ryba wyjęta z wody. Przyklęknął na jedno kolano i szybko wstał z ziemi, wbijając dolne kolano w jej czoło. Uderzenie ją oślepiło. Wokół niej była tylko ciemność, zamieszkana przez migające białe światła.
„Ty, kurwa, upięłaś, mała dziwko!” Warknął. „Zapłacisz za ten bardzo, bardzo niemądry ruch!”
Uderzył ją w twarz i cała górna część jej ciała runęła na ziemię. Zwisała z krzesła pod dziwnym kątem, ponieważ nie było ono w stanie spaść, a jej nogi wciąż były przywiązane. Przeszywający ból przeszywał jej kolana.
Chwytając ją za gardło, porywacz podniósł ją na nogi i zanim zdążyła ponownie skupić wzrok, wbił głowę w jej głowę. Skuliła się, nieprzytomna, z powrotem na siedzenie...
------------------
Kiedy Paris się obudził, natychmiast otworzyła oczy. Inaczej niż ostatnio, nie miała już zawiązanych oczu, ale leżała naga na przodzie, na bardzo zimnym stole ze stali nierdzewnej. Bolała ją głowa w miejscu, gdzie została uderzona, dwa razy, z prawdziwą siłą, i próbowała się poruszyć, gdy jej ręce były przykute kajdankami do stołu i ograniczały jakikolwiek ruch, który próbowała wykonać. Poruszała głową w przód iw tył, żeby zobaczyć, czy jest sama, ale nie widziała wyraźnie za sobą niczego. Kątem oka widziała, że tam był, zwrócony do niej plecami, ale widziała go w każdy prawdziwy sposób. Próbowała poruszyć nogami, ale wydawały się być oddzielone solidnymi stalowymi pasami tuż nad kolanami, uniemożliwiającymi jakikolwiek ruch z boku na bok. Jej miednica zwisała z krawędzi stołu.
– Jesteś teraz na idealnej, pieprzonej wysokości – zabrzmiał głos jej porywacza.
Próbowała się przesunąć, ale nic, co zrobiła, nie dało jej lepszego widoku na niego, niż widziała już kątem oka.
„Idealna wysokość do czego?” Odpowiedziała z oburzeniem.
„Kurwa, ty głupia mała suko!” Odwarknął: „Idealna KURWA wysokość!! Zanim miałeś wybór! Zanim to zrobię powoli! Zanim ci się to spodobało! Ale teraz… Teraz po prostu wyrucham cię w każdą dziurę, którą masz, bez względu na twoją przyjemność, twoje ciało czy twoje bezpieczeństwo. Jesteś dla mnie tylko wilgotną, ciepłą dziurą, w którą wsadzam mojego fiuta, ty brudna mała dziwko!”
Przeszył ją strach. Jej nagość i kompromitująca pozycja przyszły jej do głowy, ale odrzuciła myśl, że jej porywacz zapadnie się tak nisko, że faktycznie ją zgwałci. Pociągnęła kajdanki na nadgarstkach, powodując jednocześnie wielki ból. Poruszała biodrami z boku na bok, w próżnej nadziei, że jakoś się wyswobodzi, ale więzy trzymające jej nogi w górze nie pozwalały jej nabrać prawdziwego rozpędu.
Gdy walczyła, wszedł między jej wymachujące nogami. Spojrzał w dół na jej idealnie gładkie wargi cipki i poczuł głęboką potrzebę bycia w ich wnętrzu. Był nagi, jego twardy kutas stał prosto i szczerze przed nim i pulsował, gdy patrzył, jak rzuca się na jej więzy. Jej tyłek poruszał się z boku na bok w najbardziej hipnotyczny sposób. Jej walka spowodowała, że jej oddech przyśpieszył i kiedy poczuła jego obecność, wpadła w panikę. Jej oddech był szybki i zaczęła piszczeć.
"Boże, proszę! Boże, proszę! Nie." Błagała.
Chwycił ją za biodra i pchnął w dół, na stół, po czym ruszył do przodu i potarł czubkiem pulsującego kutasa jej bezwłose wargi cipki. Z całych sił próbowała go odepchnąć, ale nacisk na jej biodra był zbyt duży, by mogła go poruszyć.
– Nie… Proszę, nie – jęknęła. "Proszę..."
Popychając ją w dół dłonią lewej dłoni z wystarczającą siłą, by całkowicie zatrzymać jej szarpanie, użył prawej dłoni, aby wprowadzić w nią swojego kutasa. Potarł swoją bulwiastą główką kutasa o jej gorącą cipkę i nie był zaskoczony, gdy poczuł, jak jej usta zaczynają się smarować. Robił to już wcześniej. Wiedział, że bez względu na to, jak bardzo bała się kobieta, że zostanie wyruchana wbrew swojej woli, jej ciało zawsze w pewnym momencie ją zdradzi. Po prostu, zwykle nie tak szybko. Zachichotał do siebie, gdy Paris zdała sobie sprawę, co robi jej własne ciało, i jej głowa opadła z łoskotem na stal. Zaczęła płakać, drżącymi oddechami, łzami i łkaniem. Ona płakała.
Trzymając mocno swoją męskość w dłoniach, powoli zaczął penetrować jej miękką, ciasną dziurkę swoją długą, szeroką długością. Miał nieco ponad dziewięć cali i był gruby jak na swój rozmiar. Kiedy wsunął się w nią (bardziej dla własnej wygody niż jej), czuł, jak szlochała, napinając mięśnie jej cipki. Kochał to uczucie. Wsuwając się dalej, puścił swojego kutasa i zamiast tego chwycił jej długie blond włosy, a gdy wsunął w nią całą swoją długość, przyciągnęła ją do tyłu tak daleko, jak pozwalały jej ograniczenia. Krzyknęła z bólu, a jego kutas pulsował, gdy ściany pochwy zacisnęły się wokół jego grubego trzonu.
Naciskając jej dolną część pleców lewą ręką i chwytając jej włosy prawą, wsuwał pulsujący członek do iz jej teraz ociekającej cipki. Krzyczała z bólu, a łzy spływały jej po twarzy, gdy zaczął wpychać się głębiej, mocniej i szybciej w jej gorącą dziurę. Gdy nabrał prędkości, puściła włosy, a jej ciało z łoskotem opadło na zimną stal stołu, który specjalnie zaprojektował. To była idealna wysokość dla jego kutasa, by wtrącać się w każdą rozciętą dziewczynę, gdyby była do niego przywiązana.
Chwycił obie jej biodra i zaczął walić w jej gorącą i mokrą małą cipkę. Rzucając się w nią, gdy ryczała ze strachu, wstrętu i bólu... Ale on słyszał przyjemność. Zaczynała jej się to podobać. Jej brak kontroli, jego silna natura, brutalność jego wielkiego kutasa wbijającego się w jej maleńką dziurkę. Czuła to. Słyszała, jak zaczyna cieszyć się tym piekielnym doświadczeniem, a to uznanie sprawiło, że zrobiło jej się niedobrze, ale zrobiła się coraz bardziej mokra. Jego masywny pręt, wbijający się i wysuwający z jej cipki, bezlitośnie pocierał jej punkt G i powodował zawroty głowy z podniecenia. Gdy jej płacz ucichł, a ona chwyciła boki stalowej platformy, na której się położyła, jej oddech był szybki, nagle poczuła fale przyjemności falujące przez jej ciało. Trzęsła się gwałtownie, prawie w epileptycznym napadzie orgazmu, gdy jej cipka skurczyła się wokół gwałtownego najeźdźcy, a jej śliska sperma wypłynęła z niej, kapiąc na podłogę i pokrywając erekcję porywaczy. Jego duże, muskularne dłonie były prawie wystarczająco szerokie, by owinąć się całkowicie wokół jej maleńkiej talii, a kiedy wbił palce w jej biodra, wepchnął kciuki w podstawę jej kręgosłupa i czując jej orgazm, wydał z siebie wszechmocny ryk. własny. Zwiększył swoją prędkość, gdy wbił się głęboko w nią swoim twardym jak skała kutasem. Jej skóra wokół jego dłoni zbielała pod naciskiem jego uścisku, a jej pośladki drgnęły, gdy patrzył, jak wchodzi i wychodzi z niej. Znowu zwolnił tempo i uśmiechnął się.
– Podobało ci się to, prawda? Ty pieprzona dziwko. Uwielbiasz być gwałcony, prawda? Powiedział, gdy jej ciało zwiotczało, a ona ciężko oddychała; połóż płasko na coraz bardziej rozgrzanej stali. Jej ciało powoduje, że wokół niej tworzy się wilgoć i kondensacja. – Nie będziesz tak pieprzony. Gwarantuję to.”
Próbowała zwracać uwagę na to, co mówił, ale nigdy nie miała tak intensywnego orgazmu, ani takiego, który dopadł ją tak szybko. Nie znała mężczyzny, który obecnie narusza jej ciało, nie miała pojęcia, jak wygląda ani jak się nazywa, ale był dominującym drapieżnikiem seksualnym, a ona była całkowicie na jego łasce i chociaż nienawidziła siebie za to, absolutnie kochała jego kutasa w swojej gorącej, mokrej cipce.
Taki wstyd dla niej, że teraz go usunął. Pokryty jej sokami z cipki (jej intensywny orgazm stworzył ich pod dostatkiem) podniósł się lekko i przycisnął do małych pomarszczonych ust jej jamy odbytu. Jej ciało, całkowicie pozbawione energii z jej orgazmu, drgnęło, próbując trzymać go z dala od niej, ale bezskutecznie, po prostu przytrzymał ją jeszcze raz lewą ręką i pchnął tę maleńką, ciasną dziurę swoim pulsującym hardonem, i gdy jego wybrzuszona głowa zaczęła penetrować jej tyłek, Paris zanucił odgłos dyskomfortu i dezaprobaty. Jej jęk tylko umocnił jego i tak już mocne postanowienie kontynuowania jej poniżania i wykorzystywania seksualnego, a on naciskał na nią mocniej. Ponownie, poruszając się powoli, aby zapewnić sobie komfort, użył jej własnych olejków seksualnych jako lubrykantu, aby włożyć swojego dużego penisa do jej dziurki i wsunąć się do niej. Gdy jęknęła z bólu, wydał niski, zadowolony pomruk.
Poczuła, jak wchodzi w jej tyłek i wiedziała, że z łatwością mógłby ją rozerwać na pół. Pomyślała o wszystkich mężczyznach, z którymi była, prawie niezliczonych, a żaden nie dał jej takiego orgazmu jak ten, który właśnie poczuła. Żaden też nie był tak gruby jak on. Jego długość nie stanowiła problemu, ale jego obwód i brutalne zachowanie zarówno ją bolały, jak i sprawiały jej przyjemność. Jego warczenie, gdy wpychał się w nią głębiej, było takie pierwotne. Jego cipka zaczęła się moczyć na myśl o tym, co się z nią stanie. Jej strach, że wpadnie w nią bez troski o jej ciało, mieszał się z ciekawością, jak to będzie. Rozpoczęła jego napaść seksualną na swoją cipkę wyłącznie ze strachu i zakończyła go najintensywniejszym uczuciem seksualnym, jakie kiedykolwiek miała. Jej oczekiwanie stawało się coraz lepsze i gdy dalej jęczała, wiedziała, że była coraz bardziej podekscytowana jego inwazją na nią. Wiedziała, że się zgubiła. Była dziwką...
Jego dziwka.
Zaczęła błagać pod nosem, żeby przestał, powtarzając to słowo w kółko. – Proszę, przestań – powiedziała. "Proszę."
Wiedziała jednak, że jej jęki i szepty były dla niego niczym i że wszystkie jej błagania nie miałyby żadnego znaczenia. Wiedziała, że jej niechęć tylko go pobudziła, a jednak kontynuowała. Jego ogromny kij powoli wsuwał się w jej tyłek, zatrzymał się w połowie i wysunął się ponownie. Zaczął rytmicznym ruchem iz każdym pchnięciem do przodu wpychał swojego penisa głębiej w jej tyłek. Z każdym wykonanym ruchem czuł tylko duszenie wokół swojego twardego jak skała penisa. To było dla niego niezwykle przyjemne. Podczas gdy ona jęczała i błagała pod nim, czuł, jak jej tyłek ściska go mocno, a po jej orgazmie wokół jego długości zaledwie chwilę wcześniej, poczuł, że jego jądra są gotowe do wybuchu.
Zaczął pchać mocniej, wypełniając ją głębiej niż kiedykolwiek wcześniej. Zdawała sobie sprawę, że ból, który odczuwała, był czymś znacznie większym niż przyjemność, jaką czerpała z oczekiwania, a jej błaganie stało się bardziej zrezygnowane. Nie chciała czuć, jak jego kutas rozrywa jej tyłek na kawałki, a jej strach zaczął w pełni wracać, penetrując ją tak głęboko, jak on. Jego kutas pulsował w jej wnętrzu i jedyne, o czym mogła myśleć, to to, że w każdej chwili może ją rozerwać, całkowicie ją łamiąc i niszcząc jej dziurę...
Ale potem, bez ostrzeżenia, poczuła gorące strumienie spermy w swoim tyłku, pokrywając jej wewnętrzne ściany jego lepką odwagą. Chrząknął, gdy całe jego ciało wskoczyło do jej dziurki i wszedł w nią, wypełniając ją gorącym, lepkim płynem. Właściwie zaczęła płakać z ulgi, że skończył tak szybko, i zmieszania z powodu faktu, że jego uwolnienie sprawiło, że soki z jej cipki znów zaczęły płynąć i była teraz gotowa na więcej jego gwałtów w jej cipce.
Kiedy wystrzelił w nią swój ostatni strumień spermy, upadł na jej plecy, przyciskając jej ciało do stale stygnącej pod nią kradzieży. Jej oddech tworzył na nim kondensację, gdy jego oddech łaskotał jej kark, a on chrząknął z przyjemności. Jego zmiękczający penis zaczął się od niej wycofywać i, co dziwne, oboje zaczęli się śmiać. To było całkowicie mimowolne w obu ich częściach, ale uczucie jego miękkiego kutasa wysuwającego się z jej ciasnego tyłka łaskotało nerwy w obu ich wrażliwych obszarach. Nie mogąc się powstrzymać, para roześmiała się i nagle każdy z nich został uczłowieczony dla drugiego.
Odsunął się od niej i wpatrywał się w jej ciało, skrępowane dla swojej przyjemności. W swoim czasie zgwałcił wiele kobiet, ale żadnej takiej jak ona. Nikt tak naprawdę nie cieszył się jego inwazją na ich ciała i nikt nie śmiał się z nim po fakcie. Chociaż nie czuł żalu z powodu tego, co zrobił (jej ciało leżało na brzuchu, ponieważ było to po prostu dla jego przyjemności, gdy jego kutas drgnął z aprobatą na ten widok), wiedział, że na razie z nią skończył.
Po cichu odpiął jej pasy na nogi, a następnie obszedł stół, aby rozpiąć jej ręce. Spojrzała na niego po raz pierwszy i jej jasnoniebieskie oczy utkwiły w jego twarzy. Gdyby nie została brutalnie i brutalnie zgwałcona przez mężczyznę, prawie opisałaby go jako słodko wyglądającego. Jego włosy były czarne, przyprószone siwizną, a jego oczy były ciemnoniebieskie. Jego twarz pokazywała wiek, ale nie tak bardzo, jak widziała w jego oczach, ale gdy jej oczy wędrowały w dół jego ciała, ocena stała się jeszcze trudniejsza. Gdyby nie był nagi, zgadłaby, że jest po czterdziestce (i nadal się mylił), ale jego ciało było bardziej wyszczerbione i jędrne niż jakikolwiek mężczyzna, z którym kiedykolwiek się spotykała, był wyraźnie w świetnej formie.
Usiadła na stole, nie zrywając z nim kontaktu wzrokowego. Spojrzała na niego i poczuła, jak jego ciepłe nasienie powoli wycieka z jej odbytu na powierzchnię pod nią. Było to dla niej dziwnie przyjemne i utrudniało jej patrzenie na niego, nie zdradzając gotowości jej ciała na więcej.
"Kim jesteś?" Zapytała.
„Dawid”. Odpowiedział.