Ta historia zawiera gwałt i niewolę, może trochę bestialstwa, a nawet więcej w późniejszych rozdziałach (jeśli ten dostanie dobre recenzje).
Wszystkie komentarze mile widziane, chyba że mają na celu nękanie mnie lub mojej pracy i nie oferują żadnego wglądu. Dziękuję i korzystam
-------------------------------------------------- ---------
Christine wyszła ze sklepu z małym wózkiem pełnym zakupów dla niej i jej kochającego męża od wielu lat. Obserwowałem ją, gdy szła w kierunku tyłu słabo oświetlonego parkingu. Postanowiłem wykonać swój ruch. Wysunąłem się zza mojego białego sedana i prawie pobiegłem w jej stronę, poruszając się cicho na asfalcie. Usłyszała mnie, kiedy podniosłem worek z czarnego materiału i owinąłem jej twarz, zanim zdążyła się obrócić. Zaczęła krzyczeć, kiedy zacząłem ją ciągnąć do tyłu, ale kiedy zbliżaliśmy się do mojego samochodu, położyłem dłoń na jej ustach i przytrzymałem jej ramię za jej plecami.
Szybko rozejrzałem się po parkingu, aby upewnić się, że nikt mnie nie widzi. Otworzyłem bagażnik i wrzuciłem ją do środka. Wyciągam rolkę taśmy klejącej i owijam ją wokół jej szyi, aby utrzymać worek na miejscu, kiedy zatrzaskuję bagażnik, szybko wsiadam do samochodu i odjeżdżam. Dotarcie autostradą do celu, opuszczonej działki fabrycznej, zajęło mi tylko kilka minut, i wjechałem w najbliższy z pustych budynków.
Kiedy wjeżdżałem i wysiadałem z samochodu, ustawiłem już budynek tak, aby był prawie dźwiękoszczelny. Szybko przekręciłem przełącznik i masywne drzwi w stylu garażu zamknęły się z sykiem, gdy się zamknęły. Zachichotałem sam do siebie, jakie to było łatwe, gdy otworzyłem bagażnik, tylko po to, by usłyszeć głośny i gwałtowny krzyk przerażenia. Te słowa, jeśli można je tak zaliczyć, były zbyt stłumione przez torbę, by je zrozumieć, a ja po prostu śmiałam się jeszcze bardziej.
„Krzycz ile chcesz. Nikt cię nie usłyszy”. Diabelski uśmiech pojawił się na mojej twarzy, gdy spojrzałem na wymachującą twarz zamaskowaną kobietę. „Jesteś zadziorna, lubię tę dziwkę”.
Powoli krzyki zamieniły się w stłumione jęki i płacz, gdy w końcu zdała sobie sprawę, że cała jej walka była bezużyteczna, kiedy przerzuciłem ją przez ramię i zaniosłem do mojego „salonu miłości”, jak to nazwałem. Mówiąc najprościej, była to duża deska ze sklejki z kilkoma grubymi skórzanymi wiązaniami i miała w pełni regulowane ramiona i nogi dla łatwości użytkowania. Położyłem ją delikatnie na nim i przypiąłem pasami, zaciskając każdy pasek na jej nadgarstkach i kostkach, aby upewnić się, że nie może się ruszyć. Zaczęła płakać jeszcze bardziej, gdy uderzyłem ją kilka razy w twarz i powiedziałem, żeby była cicho, bo zostanie ukarana.
„Będziesz współpracować suko?” Pytam prawie miłym tonem, a ona szybko kręci głową twierdząco, gdy zdejmuję torbę. Uśmiecham się do niej, gdy wyciągam parę ciężkich nożyczek i zaczynam rozcinać jej ubranie, kiedy szlocha.
"Dlaczego to robisz?" Płacze cicho, co dostaje ode mnie mocne i głośne klapsy.
„Po prostu siedź cicho, a nie stanie ci się krzywda”. Mój głos jest ochrypły z pożądania, gdy kończę rozcinać jej spodnie i rzucać ubranie na ziemię.
Wstaję, robię kilka kroków w tył i podziwiam ponętne ciało kobiety. Uśmiecham się złośliwie i odcinam jej stanik i majtki, ciesząc się tym miejscem, gdy patrzę, jak płacze i szlocha, przywiązana nago do stołu. Zaczynam przecierać dżinsy, po czym wzruszam ramionami i zdejmuję spodnie i koszulę, a potem w końcu bokserki. Stoję teraz przed szlochającą kobietą z moim 8-calowym członkiem stojącym prosto przede mną.
– Jesteś dziewicą? – pytam ze złym uśmiechem na ustach.
„N-nie”. Jąka się, w końcu otwierając oczy, by zobaczyć mnie nagą. Śmieję się, gdy jej oczy rozszerzają się, gdy jej wzrok odnajduje mojego dużego członka.
„Podoba ci się dziwko? Bo na pewno cię lubi. - mówię ze złowrogim śmiechem.
– Co mi zrobisz? Pyta, kto dostanie kolejną salwę uderzeń, ale tym razem zamiast w twarz, nagie cycki.
– To powinno być oczywiste, ty głupia suko. Wypieprzę ci mózgi, aż staniesz się zużytą i nadmiernie używaną dziwką. Śmieję się radośnie, gdy jej twarz opada, a jej oczy błyszczą, gdy zdaje sobie sprawę, że zaraz zostanie zgwałcona. „Nie zaprzątaj swojej ślicznej główki. Będę delikatny, w pewnym sensie. - mówię, podchodząc do niej powoli.
Podnoszę poręcze nóg do góry i rozsuwam, dzięki czemu jest teraz całkowicie otwarta. Stoję między jej nogami i spluwam w dłoń, po czym przesuwam ją wzdłuż penisa, lekko go zwilżając tuż przed umieszczeniem końcówki przy jej wejściu do pochwy. "Nadchodzę!" Krzyczę wesoło, gdy jednym pchnięciem wbijam w nią połowę mojego członka, wywołując u niej bardzo głośny krzyk. Po prostu się uśmiecham i wysuwam prawie do końca, po czym wbijam się z powrotem, tym razem wbijając w nią resztę siebie. Stoję nieruchomo tylko przez kilka sekund, po czym zaczynam wchodzić i wychodzić z niej prawie jak zwierzę. Jej krzyki i łzy bólu tylko sprawiły, że wszedłem w nią mocniej.
"O Boże. Jesteś ciasny! Krzyczę, gdy czuję, że zaczynam zbliżać się do swojego limitu. Lewą ręką chwytam jeden z jej cycków i zaczynam go brutalnie szarpać i boleśnie szczypać jej sutki, pochylając głowę do przodu i mocno przygryzając drugi sutek. Uśmiecham się i gryzę mocniej, gdy krzyczy z ogłuszającą głośnością. W końcu osiągam swój limit i odrzucam głowę do tyłu, gdy wbijam w nią piłki głęboko i rozładowuję moje nasienie, jęcząc. „Boże, dobrze się pieprzysz!” Powiedziałem do niej jowialnie, wyciągając z niej mojego kurczącego się członka. Jej głowa jest odwrócona ode mnie, ale słyszę jej szloch z bólu, smutku i śmiech, kiedy się od niej odwracam. „A teraz bądź grzeczną dziewczynką i po prostu tam zostań. Wrócę po ciebie jutro. – mówię, po czym wychodzę z budynku, trzymając w ręku tylko ubrania i gasząc światła.