Jeb mruknął, ostrożnie kładąc ostatnią nieprzytomną dziewczynę na podłodze. Cofając się, zatrzymał się, by podziwiać ich nagie kształty, po czym zawołał swoją matkę, Amy, by je posprzątała. Wtargnęła do środka, dokoła i po babci, i zawołała:
„O Jeb, przeszedłeś sam siebie! Randal będzie tak zadowolony, że założę się, że zatrzyma tę srebrzystą blondynkę dla siebie. – dodała bezczelnie, a on zachichotał. Za nią ciągnęła się maleńka dziewczyna o mocno opalonej skórze, blond grzywie i szokująco fioletowych oczach.
„Cześć Violet, kochanie. pochylił się, żeby ją pocałować, a ona zarumieniła się słodko.
„Teraz Violet, wezmę tę dwójkę, poradzisz sobie z nimi, prawda? Amy zawołała przez ramię, Violet kiwnęła głową z naciskiem i usiadła obok jednej ze śpiących postaci dziewczyn. Jeb rozsiadł się wygodnie na krześle i patrzył, jak jego matka i córka kąpią dziewczynki gąbką, zaczynając od stóp i kierując się ku górze.
Violet nie była jego córką z krwi, ale z adopcji. Pierwotnie była przeznaczona dla Randala, aby się włamał, wyszkolił, a następnie sprzedał z dużym zyskiem. Jeb miał wielkie szczęście podczas polowania tej nocy, wracając z piętnastoma dziewczynami! I to nie było tak, że możesz po prostu wybrać jakąkolwiek dziewczynę z ulicy. Musiały być drobnymi, szczupłymi, pięknymi stworzeniami, bez tatuaży i kolczyków, nie mogły mieć więcej niż piętnaście lat i nie mniej niż trzynaście. Dziewice były bardzo preferowane, ale nie zawsze konieczne, a w dzisiejszych czasach trudno było o coś takiego.
Kiedy podzielił się dobrą nowiną z Randalem, był zachwycony i pozwolił Jebowi wziąć na noc, kogo tylko zechce, w nagrodę. Jeb starannie dokonał wyboru, wybierając Violet ze względu na jej wspaniałe fioletowe oczy i zabrał ją do swojego pokoju.
Violet była zaskakująco potulna, pozwalając mu ssać łapczywie jej małe różowe sutki, pozostając bardzo nieruchomo i patrząc na niego tymi cudownymi oczami, gdy przesuwał palcem po jej maleńkiej dziurce w cipce, nawet nie mrugając, kiedy łamał jej błonę dziewiczą. Zaczął się w niej zakochiwać tej nocy, kiedy wsunął swojego kutasa w najciaśniejszą różową dupę, jaką kiedykolwiek czuł z westchnieniem i usłyszał jej westchnienie. Była w tym wszystkim tak niesamowicie słodka, że nie musiał jej wiązać tej nocy, raczej leżała w jego ramionach i spała spokojnie.
Kiedy obudził się następnego ranka, ogarnęła go panika, gdy zdał sobie sprawę, że Violet nie ma. W ciągu kilku sekund wyobraził sobie, jak ucieka na policję, całą operację, jego życie, wszystko poszło na marne.
"GŁUPI GŁUPI GŁUPI! wściekał się na siebie, gdy szybko uciekał przez korytarz, podciągając spodnie. Wchodząc do kuchni zamarł. Tam, przy stole bez ograniczeń i wyglądający na całkiem zadowolonego, siedział Violet i chichotał z matką nad stosem naleśników z jagodami. Amy natychmiast ją pokochała i od tego dnia Violet stała się częścią rodziny.
Dziś wieczorem schwytał cztery dziewczyny, prawdopodobnie cztery najwspanialsze w całej swojej karierze, pomyślał z dumą. Tym razem Randal bardzo jasno określił swoje zamówienie: dwie blade blondynki o tym samym wzroście i wadze, typie ciała, jak najbardziej identyczne. Oboje mieli jasnozielone oczy, które błyszczały ze strachu, gdy Jeb się zbliżył, wydęte, wygięte w dół usta i garść piegów na grzbiecie nosa.
Dla kontrastu, pozostali dwaj, którzy również byli tego samego wzrostu i wagi, mieli zamiast tego ciemnokremową cerę, falujące brązowe loki i egzotycznie niebieskie oczy, które uniosły się na końcach. Podejrzewał, że jedna z dziewcząt może mieć bliżej dwunastu niż trzynastu lat, ale w tym przypadku Randal z pewnością zrobiłby wyjątek.
Pomimo odmiennego wyglądu, wszystkie cztery dziewczyny były bardzo drobne, miały pięć stóp wzrostu, małe, zaokrąglone piersi i różowe, bezwłose cipki. Na targu zarobiłyby niezłe grosze. Chociaż tego nie sprawdzał, był pewien, że co najmniej trzy były dziewicami, ale nie żeby miało to aż takie znaczenie. Dziewice były bardziej dochodowe niż dobrze wyszkolona niewolnica seksualna, ale Randal nie zamierzał rezygnować z największego atutu wybranej przez siebie kariery.
Kiedy Violet i Amy wyszorowały wszystkie powierzchnie ciał dziewcząt, Jeb wybrał cztery pasujące stroje uczennic, w tym bawełniane majtki i podkolanówki, w które miały się ubrać.
"Tam! – krzyknęła Amy, zawsze taka podekscytowana, kiedy cofnęła się, by przyjrzeć się swojej pracy. Ścianę pokrywały przygarbione sylwetki czterech nieprzytomnych aniołów w białych zapinanych koszulach, czerwonych spódnicach w kratę, podkolanówkach i butach mary jane. Marzenie każdego mężczyzny – Jeb poczuł, jak jego kutas twardnieje i napręża się w dżinsach, kiedy usłyszał ciężkie pukanie do drzwi.
„Idealne wyczucie czasu, Violet, wpuścisz Randala? Kiwnęła głową i pobiegła do drzwi.
„Oto mój anioł! usłyszał ryk niskiego głosu i zachwycony pisk Violet, gdy Randal szedł korytarzem z Violet usadowioną na jego ramionach.
„Jeb, jak myślisz, co robisz? – zażądał z udawanym gniewem. Pozwalając biegać jednej z najpiękniejszych dziewczyn, jakie właśnie widzieliśmy! Mogła uciec! Violet chichotała teraz szaleńczo, ukrywając swój słodki uśmiech na czubku jego głowy, a on czule poklepał ją po nodze.
Potem zwrócił uwagę na dzisiejszą zdobycz i gwizdnął z aprobatą. – Wykonałeś dziś bardzo dobrą robotę. W tym tygodniu dodam dodatkowe zero do Twojego czeku. W rzeczywistości wspaniały. Postawił Violet i pochylił się, żeby lepiej się przyjrzeć, wyciągając rękę, by od czasu do czasu pogłaskać satynowe udo lub owinąć palcami wokół zabłąkanego loka.
„Kolory oczu?”
„Blondynki mają zielone, tak jak prosiłeś, a brunetki jasnoniebieskie”.
"Doskonały. Wieczność? mówiąc, pracowicie odciągał usta dziewczyny, oglądając ich zęby jak pies.
„Jedna blondynka ma na pewno piętnaście lat, znalazłem przy niej pozwolenie na naukę, pozostałe dwie czternaście lat, ale ta…”
Głowa Randala wystrzeliła w górę, by spojrzeć na Jeba, i poczuł, jak niespokojny palec strachu przesuwa się po jego plecach.
"A co z tym? jego głos nie był już lekki, ale śmiertelnie poważny, gdy jego dłoń przesuwała się po wewnętrznej stronie uda dziewczyny.
– Może być młodsza… Może mieć dwanaście lat.
– Wiesz, że nie pochwalam tego Jeba. Bardzo dokładnie określam, jakich grup wiekowych potrzebuję”.
"Wiem, przepraszam. Pomyślałem, że zrobisz wyjątek, biorąc pod uwagę to, że jest cudowna i prawie identyczna jak ta druga, którą urwał, zaczynając się martwić. Ludzie, którzy wkurzyli Randala, nie żyli później długo.
– Ach, miałeś rację. Są wspaniałe i identyczne. Wykonałeś swoją pracę najlepiej, jak mogłeś, i dziękuję ci przyjacielu. Randal ponownie wstał i wyciągnął rękę do uścisku.
„Oczywiście, że ukradłeś klejnot koronny z kolekcji. Pewnego dnia przyjdę ukraść ją z powrotem! – dodał, znów lekkim i przyjaznym głosem, gdy zerkał w stronę Violet. Odwzajemniła uśmiech i zalotnie zatrzepotała rzęsami.
– Cóż, spakuję je dla ciebie. Odetchnął z ulgą Jeb i zaczął przesuwać dziewczyny. Po tym, jak Jeb zapewnił go, że dziewczyny nie ockną się, dopóki nie dotrze bezpiecznie do domu, wypisał mu czek i odjechał, wołając ostatnie podziękowania przez ramię. Gdy ciężarówka zniknęła mu z pola widzenia, Jeb zwrócił się do Violet, która spokojnie czekała za nim. Znała go tak dobrze.
W milczeniu poszła za nim do jego pokoju i z łatwością zdjęła ubranie. Wspięła się na łóżko, opierając się na rękach i kolanach, szeroko rozstawiając nogi, wyginając tyłek kusząco w górę. Chociaż w końcu nauczyła się czerpać przyjemność z sondowania i pieszczot jego języka, wciąż kuliła się, gdy zanurzał się w jej odbycie, a jej twarz wykrzywiała się z bólu, choć próbowała to ukryć. To był jeden z powodów, dla których tak bardzo mu się to podobało.
Rozpiął spodnie, wyciągnął swój teraz bolący wzwód i szybko splunął kilka razy w rękę, zanim pokrył nim swojego penisa. Jedną ręką chwycił jej biodra, rozkładając szeroko jej tyłek, a drugą skierował swojego penisa do wciąż malutkiego pączka różyczki dziurki. Bez wahania wcisnął dużą głowę grzyba w ciasny krąg mięśni, zaciskając ręce na jej biodrach.
„Chcesz tego, słodka Violet? wyszeptał ochryple, wyciągając końcówkę z… trzaskiem! – i natychmiast wbijając ją z powrotem, ciesząc się jej ciężkim i bolesnym oddechem, gdy próbowała powstrzymać szloch.
„Ooo tak, tatusiu. oddychała przez swoją agonię, a on uderzył w nią całą drogę, jęcząc z przyjemności z powodu jej okropnego bólu.