Ogród Hedonu

659Report
Ogród Hedonu

Prolog: Zaczerpnięte z Biblii

Początek 1 Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. 2 A ziemia była bezkształtna i pusta, ciemność panowała nad powierzchnią głębin, a Duch Boży unosił się nad wodami.

3 I rzekł Bóg: «Niech stanie się światłość!» i stało się światło. 4 Bóg widział, że światło jest dobre, i oddzieliła światło od ciemności. 5 Bóg nazwał światło „dniem”, a ciemność „nocą”. I nastał wieczór, i nastał poranek – dzień pierwszy.

6 I rzekł Bóg: «Niech powstanie sklepienie między wodami, aby oddzielało wodę od wody». 7 Zatem Bóg stworzył sklepienie i oddzielił wodę pod sklepieniem od wody nad nim. I tak było. 8 Bóg nazwał sklepienie „niebem”. I nastał wieczór, i nastał poranek – dzień drugi.

9 I rzekł Bóg: «Niech zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże sucha ziemia». I tak było. 10 Bóg nazwał suchą ziemię „lądem”, a zebrane wody „morzami”. I Bóg widział, że było dobre.

11 I rzekł Bóg: «Niech ziemia wyda roślinność: rośliny przynoszące nasienie i drzewa na ziemi, które przynoszą owoc zawierający w sobie nasienie według ich różnych rodzajów». I tak było. 12 Ziemia wydała roślinność: rośliny przynoszące nasienie według ich rodzajów i drzewa przynoszące owoc, w którym było nasienie według ich rodzajów. I Bóg widział, że było dobre. 13 I nastał wieczór, i nastał poranek – dzień trzeci.

14 I rzekł Bóg: «Niech powstaną światła na sklepieniu nieba, oddzielające dzień od nocy i niech będą znakami wyznaczającymi święte czasy, dni i lata, 15 i niech będą światłami na sklepieniu nieba niebo, aby świeciło na ziemi.” I tak było. 16 Bóg stworzył dwa wielkie światła – większe światło, aby rządziło dniem, i mniejsze światło, aby rządziło nocą. Stworzyła także gwiazdy. 17 Bóg umieścił je na sklepieniu nieba, aby świeciły na ziemi, 18 aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światło od ciemności. I Bóg widział, że było dobre. 19 I nastał wieczór, i nastał poranek – dzień czwarty.

20 I rzekł Bóg: «Niech woda zaroi się od żywych stworzeń i niech ptaki latają nad ziemią po sklepieniu nieba». 21 I stworzył Bóg wielkie stworzenia morskie i wszelkie zwierzęta, od których roi się woda i które się w niej poruszają, według ich rodzajów, a także wszelkiego skrzydlatego ptaka według swego rodzaju. I Bóg widział, że było dobre. 22 Bóg im pobłogosławił i rzekł: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, i zapełniajcie wody w morzach, i niech rozmnaża się ptactwo na ziemi». 23 I nastał wieczór, i nastał poranek – dzień piąty.

24 I rzekł Bóg: «Niech ziemia wyda istoty żyjące według ich rodzajów: bydło, zwierzęta pełzające po ziemi i zwierzęta dzikie, każde według swego rodzaju. I tak było. 25 Bóg stworzył dzikie zwierzęta według ich rodzajów, bydło według ich rodzajów i wszelkie zwierzęta pełzające po ziemi według ich rodzajów. I Bóg widział, że było dobre.

26 I rzekł Bóg: «Uczyńmy ludzkość na mój obraz, na moje podobieństwo, aby panowała nad rybami w morzu i ptactwem na niebie, nad bydłem i wszystkimi dzikimi zwierzętami, i nad wszystkimi stworzenia poruszające się po ziemi.”

27

Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,

na obraz Boży ich stworzyła;

stworzyła ich jako mężczyznę i kobietę.

28 Bóg im pobłogosławił i rzekł do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się. Zapełnijcie ziemię i uczynijcie ją sobie poddaną. Panujcie nad rybami morskimi i ptactwem powietrznym, i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi.

29 I rzekł Bóg: «Daję wam wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie. Będą one dla was pokarmem. 30 I wszystkim zwierzętom ziemi i wszystkim ptaki na niebie i wszystkie zwierzęta pełzające po ziemi, wszystko, co ma w sobie tchnienie życia, daję na pokarm wszelką roślinę zieloną”. I tak było.

31 Bóg widział, że wszystko, co uczyniła, było bardzo dobre. I nastał wieczór, i nastał poranek – dzień szósty.

W ten sposób zostały ukończone niebiosa i ziemia w całym ich niezliczonym składzie.

2 Siódmego dnia Bóg ukończył dzieło, które ona wykonywała; więc siódmego dnia odpoczęła od całej swojej pracy. 3 Wtedy Bóg pobłogosławił dzień siódmy i uczynił go świętym, gdyż w nim odpoczęła po całej pracy twórczej, którą wykonała.

4 Oto historia niebios i ziemi w czasie ich stworzenia, gdy Pan Bóg stworzył ziemię i niebiosa.

5 Nie pojawił się jeszcze żaden krzew na ziemi ani żadna roślina jeszcze nie wzeszła, bo Pan Bóg nie zesłał deszczu na ziemię i nie było nikogo, kto by uprawiał rolę, 6 lecz wychodziły z ziemi strumienie i nawadniały całą powierzchnię ziemi. 7 Wtedy Pan Bóg stworzył człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza dech życia, i człowiek stał się istotą żywą.

8 A Pan Bóg zasadził ogród na wschodzie, w Edenie; i tam umieściła mężczyznę, którego stworzyła. 9 Pan Bóg sprawił, że wyrosły z gleby wszelkiego rodzaju drzewa, drzewa miłe dla oka i dobre do jedzenia. W środku ogrodu było drzewo życia i drzewo poznania dobra i zła.

10 Z Edenu wypłynęła rzeka nawadniająca ogród; stamtąd został podzielony na cztery górne biegu. 11 Imię pierwszego to Piszon; wije się przez całą ziemię Chawila, gdzie jest złoto. 12 (Dobre jest złoto tej ziemi; są tam też wonne żywice i onyks.) 13 Nazwa drugiej rzeki to Gichon; wije się przez całą ziemię Kusz. [] 14 Trzecia rzeka ma na imię Tygrys; biegnie wzdłuż wschodniej strony Aszur. A czwarta rzeka to Eufrat.

15 Pan Bóg wziął człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby go uprawiał i doglądał. 16 I Pan Bóg nakazał temu człowiekowi: «Możesz jeść ze wszystkich drzew w ogrodzie; 17 ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego zjesz, na pewno umrzesz. "

18 Rzekł Pan Bóg: «Niedobrze jest człowiekowi być samemu. Uczynię mu pomoc odpowiednią dla niego».

19 A Pan Bóg uformował z ziemi wszelkie dzikie zwierzęta i wszystkie ptactwo niebieskie. Przyprowadziła je do mężczyzny, aby zobaczyć, jak im nazwie; i jakkolwiek człowiek nazwał każdą żywą istotę, takie było jej imię. 20 I tak człowiek nadał nazwy całemu bydłu, ptakom powietrznym i wszelkim dzikim zwierzętom.

Ale dla Adama nie znalazła się jeszcze odpowiednia pomoc.

Rozdział 1:

Adam się obudził. Wstał i rozprostował swoje dobrze umięśnione mięśnie. Przyszło mu do głowy, że musi opróżnić pęcherz, więc poszedł w wyznaczone miejsce z dala od wszelkich roślin wodno-życionośnych i wypuścił. Opróżnianie pęcherza z samego rana zawsze było takie kojące, coś w rodzaju płynu wypływającego z jego ciała i głośno spadającego na ziemię. Być może płyn dostarczyłby składników odżywczych dla lepszego życia w tym ogrodowym raju. Jego strumień dobiegł powolnego, ale nieuniknionego końca. Potrząsnął organem i odsunął się od kałuży na ziemi.

Mając zajęte sprawy związane z pobudką, Adam mógł zająć się swoimi codziennymi obowiązkami. Najpierw była jego wizyta u drzewa życia. Z drzewa zerwał owoc tak pyszny i dojrzały, że żadne stworzenie nie odważyłoby się go nie lubić. I zjadł. Żarłocznie. Adam poczuł, jak siła wnika w jego ciało. Płynęła jak rzeka i paliła jak ogień w jego żyłach, tętnicach i naczyniach włosowatych. Z pobliskiego krzaka zerwał garść jagód. Poszedł do swojej stodoły i znalazł warzywa i inne owoce, z których mógł zrobić śniadanie. Zjadł i był zadowolony.

Następnie przyszedł obowiązek opiekowania się zwierzętami. Każdy miał swoje własne potrzeby i rutynę opieki, której musiał przestrzegać. Dla owiec zbliżał się czas zbioru wełny. Baranek urodził się poprzedniego dnia i był zajęty karmieniem matki, gdy Adam się zbliżył. Baranek i matka pozostały zupełnie nieruchome, nie ze strachu, ale z wygody. Wiedzieli, że zbliżający się mężczyzna nie zrobi im żadnej krzywdy. Adam naliczył 12 owiec, tak samo jak poprzedniego dnia. Żaden drapieżnik nie zaatakował i nie zabił żadnego drapieżnika, kiedy Adam spał. Adam zadbał o to, żeby było pod dostatkiem trawy do jedzenia. Tutaj nie było dzisiaj żadnej pracy. Usiadł więc w zasięgu karmiącej matki i baranka. Pogłaskał mamę po plecach. Przez godzinę Adam siedział z owcami w cichej kontemplacji. Nagle wstał, potrząsnął głową, żeby oczyścić umysł, i poszedł dalej. Powtórzył proces liczenia i zapewniania wystarczającej ilości żywności oraz uzupełniania tam, gdzie była potrzebna. I tak dzień mijał, a Adam był zadowolony. Prawie.

Adam z biegiem czasu nie mógł nie zauważyć, że każde zwierzę w końcu znajdzie towarzysza, partnera, z którym może się osiedlić i spłodzić potomstwo. Sam sobie tego życzył. Bardzo tego pragnął. Pomyślał sobie, że musi omówić to z Bogiem, kiedy wieczorem będą spacerować po ogrodzie. Płonęło w nim jednak coś jeszcze. Adam nie był ślepy. Wyraźnie widział, że do spłodzenia dziecka potrzeba było dwóch zwierząt i że sprawiało to przyjemność zwierzętom, które spłodziły to stworzenie.

Adam znał trochę tej przyjemności. Poczuł, jak jego narządy sztywnieją pod wpływem chłodnego wiatru. Otarł się o niego i stwierdził, że to przyjemne uczucie. Niedługo potem Adam doświadczył pierwszego orgazmu i wytrysku. Wielką radość wywołało zobaczenie, jak jego nasienie zostało wytryskane. Kiedy wyznał Bogu, że podczas wieczornego spaceru odkrył coś ekscytującego i nowego, ona tylko się roześmiała.

„Och, Adamie. Gdybyś tylko wiedział” – uśmiechnęła się. I tak Adam uczynił z tego część swojej codziennej rutyny. Każdej nocy, zanim zasnął w swoim posłaniu z siana i wełny w pobliżu rzeki Tygrys, owijał dłoń wokół swoich organów i zaczynał powoli poruszać pięścią w górę i w dół. Na początku wydawało się, że nic się nie wydarzy poza wzrostem jego narządu. Wkrótce wyda z siebie westchnienie lub jęk przyjemności. Nie minęło dużo czasu, zanim spryskał swój brzuch nasieniem. Potem zrobił się senny i łatwo zasypiał.

Kiedy Adam spał, Bóg był zajęty. Zajęty prezentem dla Adama, który Bóg wiedział, że Adamowi się spodoba. Zasłoniła więc wizję Adama, aby ukryć dar, dopóki Bóg nie będzie gotowy mu go pokazać.

Następnego wieczoru, kiedy Adam i Bóg weszli do ogrodu, dała Adamowi swój dar.

„Adam, wiem, jak bardzo tęskniłeś za towarzyszem. Miałem nadzieję, że zwierzęta tego świata będą wystarczającymi towarzyszami, ale widziałem, że to nie wystarczy” – powiedział Bóg. W tym czasie Adam nie wiedział nic o oszustwie, więc mówił prawdę i bez strachu.

„Przez te wszystkie miesiące marzyłem o tym, żeby mieć kogoś, z kim mógłbym być, równego sobie, kogoś, z kim mógłbym spędzać dni. I tak, pewnego dnia dosiądę się i rozsieję z nim moje nasienie”.

„Och, Adamie, gdybyś tylko wiedział, co przyniesie ci ten świat. Ale na razie bądź szczęśliwy i zadowolony. Mam kogoś, kogo możesz poznać. Nazywa się… Lilith. Jest ci równa pod każdym względem „Tak samo silny i miły, pełen woli i wzniosły. Mam nadzieję, że będziecie dla siebie odpowiednimi partnerami. Naprawdę z całego serca” – powiedział Bóg.

Z cienia drzewa wyszła kolejna istota na dwóch nogach. Inna forma ludzkości powstała z pyłu ziemskiego i tchnęła w nią życie. Ta forma byłaby kobietą dla mężczyzny Adama. Lilith szła zwinnie w stronę Boga i Adama. Jej policzki się zarumieniły. Nigdy wcześniej Adam nie widział takiego piękna.

„H… h… cześć. Bóg powiedział mi, że masz na imię Adam. Mam na imię Lilith” – przerwała. „To dziwne. Czuję się, jakbym znała cię od zawsze, a mimo to wiem, że zostałam stworzona dopiero dzisiaj rano” – powiedziała Lilith.

Adam nie miał czasu czekać. Objął Lilith i wziął ją w ramiona. Poczuł jej miękką skórę na swoich dłoniach. Poczuł zapach jej ciemnych, rozwianych włosów. Wypuścił ją z objęć, ale przytrzymał ją i cofnął się o mały krok. Sprawdzał ją w każdym calu. Jej nogi, pokryte miękkim puchem włosów, były umięśnione i mocne, a jednocześnie zwinne. Adam nie musiał długo szukać dalej i odkryć coś nowego.

Ta manifestacja człowieczeństwa nie miała członka między nogami. Zamiast tego zasłonięta kosmykiem włosów była dziura. Adam przypuszczał, że tego można było się spodziewać. Wiedział, że samiec i samica mają różne części ciała, które pomagają w rozmnażaniu. Jednak to było inne. Przyciągało go to jakby niewidzialna siła. Zdjął rękę z Lilith i ostrożnie przesunął palcami pomiędzy wargami jej kobiecości. Wywołało to cichy jęk Lilith. Adam cofnął rękę w obawie, że ją zranił. Wkrótce przekonał się, że tak nie jest i z nieznanego mu powodu przyłożył palce, te same palce, które czuły jej kobiecość, do nosa i zaciągnął się.

Adama uderzyła fala aromatów, od piżmowych po perfumowane, od kwaśnych po słodkie. Przyłożył palce do ust i chętnie je oblizał. Mógł posmakować jej na palcach, równie pięknie jak ona.

„Myślę, że dam wam trochę czasu na wzajemne poznanie się” – powiedział Bóg ze znaczącym uśmiechem na twarzy.

Podobne artykuły

Dziedzictwo Pete'a (rozdział 8-9)_(0)

„Cholera, było gorąco jak diabli!” Z drzwi dobiegł chrapliwy głos, który sprawił, że cała trójka na łóżku spojrzała. Lee i Bree stali nadzy, z ubraniami na podłodze. Soki spływały im po nogach, oboje mieli mokre ręce od stymulowania siebie lub siebie nawzajem. Oboje ciężko oddychali. - Nie chciałem szpiegować, ale myśleliśmy, że coś usłyszeliśmy, a potem się rozeszło, a potem usłyszeliśmy Amy. Musieliśmy patrzeć, jak Pete zaczął naprawdę jej to przedstawiać. Jestem zdumiony, że to wzięła. „Nie jesteś jedyny! Kiedy wepchnął tylko głowę, myślałem, że się otworzę! To bolało tak bardzo, gdy się wciskał. Zachowywał się, jakby miał się zatrzymać w...

1.9K Widoki

Likes 0

Dominacja nad słabymi

Karen skończyła osiemnaście lat. Ma pięcioro rodzeństwa, była najstarsza. Mieli trudną sytuację finansową, jak wiele innych osób w ostatnim czasie. Nadszedł czas, żeby poszukała idealnej pracy z pokojem do wynajęcia czy coś takiego. Z powodu złych warunków nie było jej stać na wiele rzeczy. Mimo to była piękną dziewczyną. Nawet przy swojej małej budowie 5 stóp (1,65 m) miała niesamowicie długie i smukłe nogi, cienkie ramiona z długimi palcami. Na szczęście matce udało się znaleźć dla niej jakąś ofertę pracy jako pokojówka dla czterdziestoletniego biznesmena. Postanowiła spróbować, nie żeby miała inne oferty. Spakowała swoją małą torbę i pojechała do swojego nowego...

1.5K Widoki

Likes 0

Tajemnicza data

Strząsnęła deszcz z parasola, gdy weszła do klubu – pogoda nie sprzyjała, ale wiedziała, że ​​będzie na nią czekał i to wystarczyło, by wydostać ją dziś wieczorem – nawet w obliczu ulewy właśnie przetrwałem. Wysunęła się z płaszcza przeciwdeszczowego i odsłoniła prostą sukienkę, która na niej nie wyglądała na prostą. Suknia kończyła się mniej więcej w połowie jej uda, a niewielka nieregularność w sposobie wsuwania jej na nogi sugerowała możliwość podwiązek podtrzymujących wzorzyste czarne pończochy, które określały jej długie nogi. Ciemnoczerwone szpilki sygnalizowały, że ta kobieta jest kimś więcej, niż się wydaje – może trochę niebezpieczna? Dopasowany pasek opinał sukienkę ciasno...

1.3K Widoki

Likes 0

Nieoczekiwane_(1)

Zasady mojego pisania: 1. Piszę dla siebie. Żebym się odczepił. Jeśli ci się podoba, dobrze, jeśli nie, idź dalej. 2. Jeśli czuję się na siłach, mogę pisać prośby, ale nie oczekuję, że będą szybkie, napiszę je w swoim czasie. 3. Jeśli nie podoba Ci się wiek, płeć lub wydarzenia (fabuła) w moich opowiadaniach, nikt nie zmusza Cię do ich czytania. 4. Jeśli chcesz być niegrzeczny w swoich komentarzach, śmiało. Nic mi to nie przeszkadza. Wróć do zasady nr 1. ---- Brittani przekręciła klamkę drzwi frontowych i wśliznęła się do środka, starając się nie hałasować. Znowu spóźniła się do domu. Trzeci raz...

880 Widoki

Likes 0

Leśniczy i Wróżka

Pot zebrał się na jego czole jak tłum w czarny piątek. Jego topór zawył, przecinając powietrze. Kawałek po kawałku sękatego drewna rozdzierany przy każdym potężnym zamachu. Topór wbił się w włóknisty rdzeń kłód z siłą i wyćwiczoną łatwością. Leśniczy orał dalej. W większości nieświadomy swojego pięknego otoczenia. Drzewa górowały nad nim tworząc niemal idealny krąg. Ich woskowe liście rzucają głębokie, długie cienie na ściółkę leśną. Wszędzie wokół niego cykl rozkładu, odnowy i życia był oczywisty. Duże, bulwiaste grzyby z nabrzmiałymi głowami wyślizgiwały się przez ziemię w wilgotne powietrze. Małe futrzaste stworzenia walczyły, pieprzyły się i szukały pożywienia. Baldachim drzew chroni ich...

711 Widoki

Likes 0

FLAGI W KRATKĘ POPRAWIAJĄ MNIE.

Pod koniec 200. okrążenia zmodyfikowanego wyścigu NASCAR Oswego Fall Classic w 1973 r. flaga w szachownicę powiewała nad moją Vegą nr 2 napędzaną dużymi blokami. Prawdopodobnie 10 000 z 15 000 ludzi na trybunach kibicowało mi. Reszta albo mnie nie lubiła, albo po prostu liczyła na to, że wygra ich ulubiony kierowca. Kolejne zwycięstwo w wyścigu było zapisane w księgach z moim nazwiskiem. To było moje szóste zwycięstwo w sezonie na czterech różnych torach w ramach trasy Northeast. Dobrze, że wyścig zakończył się na tym okrążeniu, bo czułem, że jeden z moich 18-calowych szerokich tylnych opon zaczyna się psuć i nie...

385 Widoki

Likes 0

Pierwszy gangbang mojej żony!

Na początek powiem wam, że jesteśmy małżeństwem od 20 lat i prowadzimy ten styl życia od 19 lat. Lubię patrzeć, jak moja żona „Roxanne” jest z i pieprzy się z innymi mężczyznami, kiedy ja patrzę lub sama i może mi o tym opowiedzieć, kiedy wróci do domu. Tej nocy Roxanne wychodziła sama z myślą o znalezieniu jakiegoś dziwnego kutasa i to zrobiła! Ubrała się w czarne czółenka na 5” szpilkach, kubańskie pończochy do kolan, które są jasnobrązowe i czarne, z linią biegnącą do tyłu, czarny koronkowy pas do pończoch, czarne koronkowe prześwitujące majtki stringi, czarny koronkowy prześwitujący biustonosz, który odsłania sutki...

2K Widoki

Likes 0

3 zła siostra

Nagle przyszły mi do głowy trzy specjalne listy. W.T.F pochopnie był ze mną pod prysznicem, a mój umysł pędził do tego, co powiedział izzy przed obiadem. „…jeśli dostaniesz choćby lodzika pochopnie, powiem wszystkim w tym pokoju, co zrobiłeś z tymi kobietami…” Cholera mruknąłem Max, wiem, że jesteś wściekły i przepraszam. Wiem, że zrobiłem źle, ale przepraszam. Doprowadzałem się do szaleństwa, myśląc, czy ty i mam nadzieję, że mi wybaczysz. Nagle wspomnienia tamtego wieczoru, kiedy stwierdziłem, że boi się srać oglądając film i jak po raz pierwszy znalazłem się z nią w łóżku. Wtedy prawie poszedłem prosto po nią, ale potem wróciłem...

1.7K Widoki

Likes 0

Własna rodzina — CH3: Bez odwrotu

To kontynuacja opowieści o rodzinie, która podporządkowuje się czarnemu sąsiadowi. Jeśli nie lubisz historii o gejowskim, międzyrasowym, kazirodczym, zoofilskim lub młodym seksie, przejdź dalej. Jeśli lubisz te tematy, ciesz się. Doceniam KONSTRUKTYWNĄ krytykę. Kolejne dwa dni były bardzo podobne. Pracowałem w domu Ty'a, ucząc się jego inwestycji i ulepszając jego system archiwizacji, jeśli można to nazwać systemem. Z tego, co mogłem powiedzieć, wszedł w pieniądze pozostawione mu przez członka rodziny, gdy był na studiach. Pracował w liceum w całym mieście jako trener piłki nożnej w niepełnym wymiarze godzin. Nie dlatego, że musiał, ale dlatego, że lubił robić różne rzeczy w wolnym...

1.6K Widoki

Likes 0

Walka kotów 22 zmiany

WARUNKI tinton — 2 1/2 sekundy widmo - 2 1/2 minuty Toton –   2 1/2 godziny minton – 2 1/2 dnia daycon – 2 1/2 tygodnia Malant – 2 1/2 miesiąca ilość — 2 1/2 roku galant - 2 i pół wieku Metson — 2 1/2 cala Maclon — 2 1/2 stopy Heckson - 2 1/2 mili tetson - 2 1/2 akrów jednostka -    2 1/2 ccs Postacie Bill Axor (AKA Ambrose) – klan lwa, Cit-Chac-Coh King Tomco Traxor - zmarły ojciec Billa, klan lwa Król Tobias Traxor - martwy brat Billa, klan lwa Królowa Trianna Axor — zmarła matka Billa...

1.6K Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.